niedziela, 24 lutego 2013

"Fantazje w trójkącie" Opal Carew

Napis na okładce książki mówi: Pomyłka jeszcze nigdy nie była taka podniecająca...' ale ja po przeczytaniu jej mogę powiedzieć, że już dawno nie czytałam tak beznadziejnej pozycji literackiej. Nawet Grey wypada przy niej znakomicie. Niby tylko 260 stron, a ja co najmniej kilkakrotnie chciałam ją rzucić w kąt i przerwać swoje udręki.. Zdecydowanie należy mi się pochwała ustna, za mobilizację i dobrnięcie do końca..

Książka ta przepełniona jest scenami erotycznymi. Tak naprawdę to jedno wielkie bzykanko i nic poza tym. Fabuły tam nie znajdziecie żadnej, o bohaterach nie ma w ogóle co mówić. Tak naprawdę to nie wiem o czy mam wam napisać.

Spotkałam na swej drodze wiele banalnych opowieści, ale ta zupełnie nie trzyma się kupy. Dwóch braci bliźniaków zakochanych w jednej kobiecie. Z jednym z nich (Ryan) nasza bohaterka była przez rok w związku. Przez pomyłkę jednego wieczoru Jenna,  zamiast ze swoim partnerem spędziła upojną noc z bratem swego chłopaka. Po kilku tygodniach okazuje się, że jest z nim w ciąży. Nie wiedząc, z którym chce być, spędza upojne chwile najpierw z jednym, a następnie do ich grona dołącza ten drugi z braci.

Ale to nie koniec banału, jak myślicie: jak zachowałby się wasz facet, gdybyście powiedziały mu, że go zdradziłyście i jesteście z tym drugim w ciąży?  Nie wyobrażam sobie faceta, który by przytulił swoją partnerkę, powiedział że nic się nie stało i oświadczył się. Kto mógł wymyślić taką historię, normalnie totalny absurd...

Tak jak wspomniałam już wcześniej, książka ta to jedno wielkie bzykanie, i do tego jeszcze mało ciekawe. Nie wiem jak wy, ale ja czytając cokolwiek lubię się utożsamiać z bohaterką, staram się wczuć w jej przeżycia. Niestety tutaj jest to niemożliwe. Dla mnie ta książka nie może stanowić nawet poradnika do urozmaicenia życia seksualnego znudzonych par. Ci dwaj bliźniacy wypełnieni takim testosteronem, bzykają jak króliczki naładowane bateriami energizer. Pokażcie mi realnego faceta z krwi i kości, który by trzy razy szczytował podczas jednego bzykania.

Na prawdę nie polecam tej książki. Obecnie ta tematyka jest tak rozpowszechniona, że można znaleźć dużo ciekawsze pozycje. Ja osobiście, jeżeli chciałabym poczytać bajki, to wybrałabym Piękną i Bestię, Walta Disneya, lub inną podobna klasykę.
  

czwartek, 21 lutego 2013

"Piekło Gabriela" Sylvain Reynard

Po przeczytaniu tej książki, pragnę przede wszystkim sprostować napis na okładce informujący nas iż będzie to diabelski erotyk. Nie zgadzam się z tym zupełnie, to bardzo dobrze napisany romans, od którego ciężko się oderwać. A tak nawiasem mówiąc, scena łóżkowa między głównymi bohaterami dopełniła się dopiero na 630 stronie, a książka liczy 638 stron, więc to tak praktycznie  na zakończenie.

Po atakującej nas z każdej strony erotyce (nie mówię że to nie przyjemne, gdyż po takie pozycje jeszcze sięgam) bardzo chętnie zanurzyłam się w tej lekturze. Oczywiście nieświadomie, gdyż nabywając ją, myślałam iż to będzie "greyowa" replika. A tu masz, taka niespodzianka. Urzekł i zachwycił mnie profesor Gabriel. Nie potrafiłam odłożyć jej na bok i dźwigałam ją razem ze sobą, by w każdej możliwej wolnej chwili zagłębić się w niej.  

Fabuła tej książki jest banalna, ile to już razy młoda dziewczyna zakochuje się w starszym, dojrzalszym mężczyźnie. W tym przypadku mamy relacje między profesorem a jego studentką. Ale jak pokazuje powyższy przykład, nawet banał dobrze napisany potrafi przyciągnąć i zwrócić uwagę. A ostatnie przypadki czytelnicze tylko utwierdzają nas w tym przekonaniu, gdyż ciekawie zapowiadający się przypadek Greya, źle napisany, odstrasza i męczy podczas czytania.

A teraz o głównych bohaterach. Julia Mitchell, młoda studentka z ubogiej rodziny. Z domu wyniosła przykre wspomnienia, gdyż nigdy nie zaznała miłości matki alkoholiczki. Wczesne doświadczenia z mężczyznami nie były lepsze, to wszystko i kilka jeszcze innych sytuacji zakorzeniły w dziewczynie niską ocenę własnej wartości. Strasznie zakompleksiona, nieśmiała ale głęboko wierząca w dobro trafia na wykłady profesora Gabriela Emersona. I już pierwszego dnia podpada zgorzkniałemu profesorowi.

Tegoż dnia, profesor dowiedział się o śmierci swojej przybranej matki, więc swoje rozgoryczenie przelewa na przypadkową, nieśmiałą dziewczynę o pięknych oczach. I tak oto dochodzi do pierwszego spotkania między naszymi postaciami. Osoba Gabriela jest o wiele ciekawsza i bardziej złożona, gdyż to on przechodzi większą przemianę. Jako syn alkoholiczki nigdy nie zaznał miłości rodzinnej, w młodości pochłonęły go narkotyki. Obwinia się za śmierć swojej nie narodzonej córeczki. Jego życie to jedna wielka udręka. Żyje w przekonaniu, iż nie zasługuje na miłość, zbawienie i szczęście. Długo walczy ze swymi uczuciami do naszej bohaterki.

Nie chciałabym wam opisywać treści, gdyż najciekawsza jest właśnie ich droga, którą będą musieli przejść, by spotkać się w łóżku. Na pewno, ten kto czytał zwrócił uwagę, iż momentami irytuje zachowanie Julii, które w niektórych momentach ociekało tak słodyczą, że aż mdliło, jak i zachowanie Gabriela, którego dobroć i troska po przemianie duchowej również nie orzeźwiała, a momentami wręcz przytłaczała. Ale całość naprawdę wciąga i w ogólnej ocenie nie mogę powiedzieć, że nie polubiłam ich.  

Dopracowane opisy zdarzeń i postaci, w połączeniu z niekończącymi się odwołaniami do klasyków literackich, sprawiły że całą tę pozycję trzeba było czytać wolno i ze zrozumieniem, w ciszy i spokoju. Podobnie jak główni bohaterowie, którzy bez pośpiechu się poznają i odkrywają przed sobą własne dusze...

I to tutaj chyba tkwi ten fenomen właśnie, gdyż w naszym życiu przyzwyczajeni jesteśmy do biegu, podejmowania szybkich decyzji i nie zastanawiania się. A ta pozycja od nas wręcz tego wymaga. Zmusza do zastanowienia się nad własnym podejściem do życia i miłości. Tu nie znajdziemy szybkiego numerku na trawie bądź w łazience. Tutaj mamy przykład klasycznego uwodzenia i zdobywania partnerki, poprzez wytworzenie więzi wzajemnego zaufania. Podoba mi się bardzo lekkość w niej zawarta. I te cytaty, których jest tu mnóstwo, a które ożywiają i wzbogacają całość.

Nie wiem kto opisywał treść książki na okładce, ale to osoba, która chyba zupełnie nie zajrzała do środka. Już dawno nie trafił mi się tak nie adekwatny opis, w porównaniu z zawartością. Jak wspomniałam na samym początku tu nie ma mowy o erotyzmie, jest miłość, pożądanie, namiętność, ale podane w bardzo gustownym opakowaniu.

Jeżeli chcecie odetchnąć od bulwersujących scen erotycznych, których obecnie rynek prasowy dostarcza nam bez liku. To ta pozycja jest na pewno dla was. Po przeczytaniu jej, mężczyzna zrozumie jak traktować kobietę i stawiać ją na piedestale, a kobieta doceni starania mężczyzny.

Życzę przyjemnej lektury, i na zakończenie króciutki cytat: Bycie prawdziwym nie zależy od tego, jaki jesteś; to coś, co ci się może przytrafić.

1. P O L E C A N E K O B I E T O M : Pokuta Gabriela" Sylvain Reynards

czwartek, 14 lutego 2013

Sylvia Day "Płomień Crossa"



Czy dwoje życiowych rozbitków zasługuje na miłość? Czy miłość taka jest realna i czy w ogóle istnieje? Mogłabym nakreślić wiele jeszcze takich pytań, i to nie tylko w kontekście głównych bohaterów, ale również samego pojęcia miłości, która była, jest i będzie. Niewątpliwie na jej temat powstało wiele rozpraw, eseji i książek. Mam nadzieję że każda z was przynajmniej raz się zakochała lub dopiero doświadczy tego uczucia, gdyż jak sceptycznie twierdzi nasz główny bohater: Miłość się kończy. Ludzie potrafią bez niej żyć, dochodzą do siebie po jej utracie. Najważniejszy jednak wniosek to fakt, że należy się każdemu, w jednakowej mierze... 

Tak czy inaczej, Gideon i Eva dalej walczą z rosnącymi problemami, nadal nie widać między nimi przysłowiowego happy endu, a wręcz w ich życie wkrada się tsunami... Ale może tak po kolei zacznę... i trochę o moich wrażeniach po przeczytaniu....

Przede wszystkim najważniejszy jest fakt, iż druga część mnie nie zawiodła. Utrzymana w podobnym tonie, co jej poprzedniczka, trzyma w niepewności do samego końca... Przyczepiłabym się lekko do początku troszkę monotonnego, ale nic poza tym mi się nie nasuwa. A nudny start rekompensuje rozwinięcie i zakończenie tego tomu. Dopracowana fabuła pozwala zapomnieć o bożym świecie i zagłębić się w problemy naszych bohaterów... a tych na pewno tutaj nie brakuje. Eva z Gideonem nadal szukają sposobu na poradzenie sobie z demonami przeszłości. Wspólnie uczęszczają na terapie dla par. Podejmują walkę i próbują walczyć. Na drodze ich szczęściu staje dawny kochanek Evy, który wprowadzi troszkę zamieszania. Oczywiście o sobie nie da zapomnieć również dawna narzeczona Gideona, która również będzie próbować zakłócić ich związek. Jednak o najważniejszej nowej postaci i jej roli nie wspomnę, gdyż zepsułabym wam efekt zaskoczenia.     

Rozstania i powroty, wzloty i upadki, tego tutaj na pewno nie zabraknie. Momentami irytowało mnie rozwiązywanie wszelkich ich problemów za pomocą seksu, bądź całonocnego bzykania. A uwierzcie, scen erotycznych jest tu mnóstwo,a oni bzykają się jak króliki. Zdecydowanie jest ona przeznaczona dla tej dojrzalszej młodzieży, jak nie pełnoletniej.

Podobało mi się przedstawienie kwestii zaufania do drugiej osoby oraz wiary w tę że osobę. Przydałoby się one wielu parom w realnym życiu. Uważam, że naszemu społeczeństwu brakuje obecnie zaangażowania i skupienia uwagi na tej drugiej osobie. Poświęcamy czas sobie, swoim karierom, dzieciom, zapominając o tej drugiej połówce, bliskiej naszemu sercu. Nie pielęgnujemy naszych uczuć małymi nawet uczynkami, a o dużych nie wspomnę. Biegnąc w wyścigu, zatracamy się sami i poświęcamy to, co kiedyś było sensem naszego życia. A wracając do książki, podoba mi się miłość Gideona i Evy. Przede wszystkim za to, że nie jest idealna. Jest chaotyczna, niezdyscyplinowana, i nieobliczalna, ale jest też gorąca, namiętna, pełna pasji i pożądania. Czytając momentami zazdrościmy naszej bohaterce takiego partnera.

Książka przyciąga do siebie także prostym językiem, dzięki któremu z łatwością przeskakujemy ze strony na stronę, a czas nam szybko ucieka. Zatracamy się w niej, dopingując Evie i Gideonowi.

Jak dla mnie, to jedna z lepszych serii o tematyce erotycznej, która obecnie dominuje na rynku czytelniczym. Zarówno pierwszy jak i drugi tom napisany jest na wysokim poziomie, i już z niecierpliwością czekam na kolejny- trzeci. W skali od jednego do dziesięciu daję jej mocne  dziewięć punktów i czekam na więcej....

Miłego czytania życzę... Na prawdę warto....


czwartek, 7 lutego 2013

"Mistrz" Katarzyna Michalak

Nie przepadam za polskimi filmami, a już tym bardziej za tymi, które powstały na podstawie polskich książek. Podobne odczucia mam również w stosunku do naszej rodowej literatury. Konkretnych powodów nie mam, po prostu ich unikam. Dla mnie Katarzyna Michalak jest zupełnie nieznaną osobą, a tematyka jej książek tym bardziej. Ta była dla mnie totalną niewiadomą. Dostałam ją w prezencie i długo leżała, nim do niej sięgnęłam. I uwierzcie jestem zdecydowanie na tak.

Wartka, zaskakująca fabuła, która trzyma do końca w napięciu.  Humor i miłość, zdrada i nienawiść, tak wiele zawartych w niej jest emocji. Urzekło mnie połączenie sensacji, kryminału i erotyki w jednym. Poszczególne gatunki płynnie się między sobą przewijają i tworzą niesamowitą całość, od której nie mogłam się oderwać. Gdyby nie późna godzina nocna, i konieczność rannego wstania, przeczytałabym ją w jednym ciągu. A uwierzcie dawno, żadna książka tak mnie nie zafascynowała....

Może najpierw troszeczkę o treści... Sonia, główna bohaterka, jest młodą, samotną dziewczyną, która pewnego dnia znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze.. Będąc świadkiem samobójstwa mężczyzny- kuriera w warszawskim tunelu, zostaje uprowadzona przez nieznanych sobie gości. Raul, przywódca bandytów postanawia zabrać ją do swej posiadłości by tam spokojnie ją przesłuchać. Więzieniem Sonii okazuje się apartament królewski w prywatnej willi Raula na Cyprze. Traktowana prawie jak księżniczka, a nie więzień, z każdym dniem oddaje kawałek serca swemu porywaczowi. Każdego dnia również zmaga się z przeczuciem, iż jest to jej ostatni dzień życia. 

Natomiast Raul de Luca, pośrednik mafijny, który jest w trakcie sfinalizowania największego przekrętu narkotykowego, walczy nie tylko z emocjami, ale również z tajemniczym szpiegiem. Z początku podejrzewa Sonię, jednak gdy przekonuje się o jej niewinności do głosu dochodzi serce.  Jako odzwierciedlenie ideału mężczyzny, może mieć każdą kobietę, ale jak to w bajce bywa wybiera tą najbardziej niewinną, żeby nie rzec nieodpowiednią. Bardzo długo nie odzwierciedla uczuć dziewczyny, a co więcej nasyła na nią swego najlepszego przyjaciela.  Dalszych losów tej dwójki nie będę wam opowiadać, ale możecie wierzyć że nie jest to kolorowe i sielankowe życie przepełnione hibiskusami...

To jednak nie wszyscy bohaterowie, którzy są warci zapamiętania i przede wszystkim wspomnienia. W tym samym czasie co Sonia, w posiadłości Raula pojawia się tajemnicza Andżelika, dziewczyna Vincenta (brata Raula) , która jest stu procentowym przeciwieństwem naszej głównej bohaterki. A sceny erotyczne w większości przypadków opisywane są w kontekście właśnie Andżeliki i Vincenta.

Ostatnią postacią o której chciałam wspomnieć jest lekarz Paweł, najlepszy przyjaciel gospodarza. razem prowadzą interesy i to on jest jego prawą ręką.

Nie będę opisywała wam całej książki, gdyż czytanie straci zupełnie urok. Na okładce jest stwierdzenie : powieść, która rozbudza zmysły i to naprawdę prawda. Gdzieś czytałam, iż ma ona być polskim odpowiednikiem dla Christiana Greya, ale uwierzcie mi że to nie prawda. Ta książka jest o niebo lepsza, nawet nie ma co jej porównywać. Warto, jeszcze raz podkreślam warto przeczytać. W skali od jednego do dziesięciu daję jej zasłużone dziesięć punktów.

To powieść która znajdzie wielu czytelników, akcja, sensacja, romans, i erotyka w jednym. Choć sceny nie są tak wulgarne, to mimo wszystko język autorki jest dość dosadny, więc zdecydowanie to książka dla dorosłych. Jeżeli miałabym się pokusić o skategoryzowanie wiekowe czytelników to myślę że od 18 do 50 lat. Naprawdę każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

A ja ze swojej strony jestem ciekawa tej serii z tulipanem, które wprowadziło wydawnictwo Filia, i na pewno sięgnę po drugą pozycję "Szkoła żon". Zobaczymy, może przekonam się do polskich pisarzy.

Zapomniałam dodać najważniejszego o powyższej książce.... Zakończenie, jest według mnie niesprawiedliwe, i strasznie mnie zawiodło. Nie powiem wam jak się kończy, ale kto po nią sięgnie do ostatniej strony będzie trzymany w napięciu.

Polecam i miłego czytania życzę. ....

Poniżej polecam książki o podobnej tematyce:
1.  P O L E C A N E K O B I E T O M : "Zakręty Losu" Agnieszka Lingas - Łoniewska
2.  P O L E C A N E K O B I E T O M : "Zakręty Losu. Braterstwo Krwi" Agnieszka Lingas - Łoniewska

niedziela, 3 lutego 2013

"Szczęśliwa zamiana" Katee Robert

Ostatnio zarzucono mi monotematyczność... I niestety muszę się z tym zgodzić. Nie powiem która to już z kolei książka o tematyce erotycznej. Ale na razie mam fazę i jeszcze nie nudzi mnie czytanie o tym więc oto proszę kolejna pozycja na mojej liście odznaczona.

Wybór niektórych moich pozycji książkowych to czysty przypadek. Wpadam do sklepu, oglądam okładkę, odwracam ją albo i nie, by zapoznać się z krótkim opisem i biorę albo odkładam, by móc iść dalej. Do trzech razy sztuka- tak mówi jedno z dość popularnych powiedzonek, które w połączeniu tej książki i mojej osoby jest dość adekwatne. Dopiero za trzecim razem mając ją w rękach postanowiłam ją w końcu zakupić. I muszę przyznać, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto. Książka na prawdę mi się spodobała. 250 stron pochłonęłam w dwa dni.   

Może nie jest to wielce ambitna pozycja, ale czasami i takie warto przeczytać. Jeżeli czytałyście opis albo książkę "Edukacja Kopciuszka" to ta jest bardzo podobna. Na samotny wieczór przy kominku, z kieliszkiem wina i w grubych wełnianych skarpetach, ta lektura na pewno was nie zawiedzie. Mili i sympatyczni bohaterowie. Zarówno Elle jak i Gabe nie pozwalają o sobie zapomnieć, mając książkę w ręku. Zabawnie opisane sytuacje , zmuszają do czytania dalej, a w połączeniu faktem, że bardzo lekko się ją czyta, szybko pochłaniamy kolejne strony.

Zupełnie nie porównałabym tej opowieści do "Pięćdziesięciu twarzy Greya", dla mnie to ładnie napisany i wydany harlequin, ciepły, przyjemny i napisany z humorem, po który może jeszcze kiedyś sięgnę...

A teraz troszeczkę o treści: Młoda dziewczyna o imieniu Elle, nie wierząca zupełnie w siebie, stłamszona przez swoją matkę, postanawia uwieść swego szefa. Pewnego wieczoru, zakładając nowo nabytą seksowną bieliznę, postanawia zrealizować swój plan. W momencie głębokich uniesień, Elle dostrzega, że facetem w łóżku nie jest jej ustatkowany szef Nathan, tylko przystojny nieznajomy. I tak właśnie poznajemy Gabe, brata Nathana- pana niewłaściwego. Nie będę opisywać wam całej książki, bo nie na tym rzecz polega. Dalej już będzie tylko weselej. Więc polecam wam byście przeczytały.

W skali od jednego do dziesięciu, daję tej pozycji siedem punktów.

piątek, 1 lutego 2013

"Osiemdziesiąt dni czerwonych" Vina Jackson

Zastanawiałam się długo jak opisać wrażenia i odczucia po przeczytaniu tej pozycji. I tak naprawdę do tej pory jeszcze ich nie skategoryzowałam. Dwie pierwsze części mnie nie zawiodły, a wręcz rozszerzyły mój światopogląd na niektóre aspekty życia. Ta część jest inna,  jak dla mnie nijaka.


 Co do zalet, to zdecydowanie lżej ją się czyta, niż dwa pierwsze tomy. A do tego zdecydowanie szybciej niż w przypadku Greya. Kolejnym plusem jest napięcie, które utrzymane jest w całej książce. Do ostatniej strony nie wiemy czy Summer będzie z Dominikiem, czy im się uda pokonać przeciwności.

Zaskoczyła mnie tak mała liczba wyszukanych scen erotycznych. O ile pierwsza i druga część była nimi przepełniona, tak tu są naprawdę znikome. Ten tom zdecydowanie poświęcony jest duchowej stronie głównych bohaterów. I tak do końca nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Mnie osobiście podobała się inność tamtych części, natomiast ta zalatuje jak dla mnie standardem. Poprawnych książek czytałam już wiele. Chcę czegoś nowego, świeżego....

Książka ta, broni się na pewno bohaterami. Zarówno Dominik jak i Summer nadal pozostają realnymi postaciami, wyjętymi prawie z życia. Nie są idealni, mają problemy z komunikacją interpersonalną, ale w seksie rozumieją się bez słów. Dla mnie to przykład prawdziwie dopasowanych osobowości. Ciekawa jestem czy w życiu tez można spotkać takie dopasowanie. Zdecydowanie większe wyzwanie stanowiłaby ekranizacja tej powieści, niż przywoływanego przez mnie już kilkakrotnie Greya. Ale cóż, nie wszystko można mieć...

Dość ciekawie, a zarazem szeroko opisane są postacie drugoplanowe. Każde z osobna stanowi interesujące indywiduum. Zarówno Luba (rosyjska tancerka), która w poprzedniej części pojawiła się na chwilę, w tej części zadomowiła się na stałe i wnosi nietuzinkowe spojrzenie na wykonywany zawód. Poprzez Lauralynn, która dominowała w poprzedniej wersji, a tutaj stanowi dopełnienie.  A kończąc na Viggo, legendarnym rockmenie z obsesją do posiadania i kolekcjonowania pięknych rzeczy. Każde z nich ma odmienne podejście do seksu i życia codziennego, i w tej części to oni właśnie zalatują świeżością i nowością.

Podobno powstają dwa kolejne tomy, które będą właśnie dopełnieniem losów tychże postaci. Szykują się kolejne ciekawe pozycje.

A teraz troszkę o treści. Jeżeli podobał wam się Simon, to tutaj go nie znajdziecie. Przewija się przez pierwsze 50 stron, a później znika. Ale nie ma czego żałować, jego miejsce zajmuje dużo ciekawsza Luba. Pojawia się Viggo, o którym obecności też już wspomniałam. Tematyką dominującą są jednak skrzypce i historia z nimi związana. Trochę drażniły mnie przypomnienia i powtórzenia sytuacji z poprzednich części, jak dla mnie były stanowczo przy długie.

Choć dwie pierwsze części większe wywarły na mnie wrażenie, to jednak ta też w sobie coś ma.  
Jeżeli ktoś polubił Dominika albo Summer musi przeczytać i tą część, by dowiedzieć się jak potoczyły się ich losy. A ta z kolei nie wymaga już takiego skupienia i wyciszenia jak poprzednie. Mimo wszystko polecam....