piątek, 26 kwietnia 2013

"Przystań Posłuszeństwa" Marina Anderson

 Właśnie skończyłam "Przystań Posłuszeństwa" i tak naprawdę ciężko mi się do niej odnieść. Może zacznę od rzeczy oczywistych, które nasuwają się tak na gorąco.

Jest to pozycja zdecydowanie dla osób pełnoletnich, dość otwartych na aspekty seksualne. Nie zabraknie tu BDSM, seksu analnego czy karania za nieposłuszeństwo. Nakreślone scenki przedstawione są w dość jednoznaczny sposób, powodując, iż bez najmniejszego problemu włącza się nasza podświadomość i wyobraźnia. Język dość ostry, stanowi dopełnienie całości przekazu. 

Podobało mi się w niej, iż niesie ze sobą jakieś przesłanie. Nie jest ona zlepkiem scen erotycznych, ale nasuwa nam pewne przemyślenia. A jeżeli o nich mowa, to muszę najpierw zacząć od przedstawienia głównej bohaterki, na której cała fabuła się opiera.

Natalie, bizneswomen odnosząca sukcesy, która w życiu zawodowym zdecydowanie stąpa po ziemi i odważnie podejmuje decyzje. Swą twardą postawę przenosi do życia uczuciowego, które w przeciwieństwie do kariery nie jest tak idealne. Widząc przemianę przyjaciółki, postanawia zmienić coś w nim. Przyjeżdżając do Przystani, robi wielki milowy krok. Nie wie co ją czeka, i tym bardziej jak wszystko się zakończy. Jak sama nazwa tego miejsca wskazuje kursy organizowane są w określonym celu- nauczyć ludzi jak czerpać przyjemność z posłuszeństwa.

 
Jak wiele osób na kierowniczych stanowiskach w ówczesnym świecie myśli podobnie jak nasza bohaterka. Przyzwyczajeni do wydawania poleceń w pracy, zamieniają się w dyktatora w domu, traktując partnera bądź rodzinę na niższej pozycji. Biorą pod uwagę swe potrzeby, a zapominają o potrzebach innych, czasami nawet najbliższych im osób. Przykład Natalie uświadamia nam jak wielką przyjemność możemy osiągnąć, nie oczekując nic w zamian, a dając od siebie jak najwięcej. Wszystko zależy od zaufania jakie pokładamy w tej drugiej stronie i na ile jesteśmy w stanie pozwolić swemu ciału. 

Nie wszystkim osobom przypadnie ta książka do gustu. Wiele jeszcze z nas ma dość pruderyjne podejście do seksu. Nie ukrywam że ja również nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy seksu grupowego, ale jak pokazuje obecny przykład Francji są różne potrzeby, zainteresowania i orientacje. Dla osób otwartych, lubiących seks grupowy, podglądanie, wiązanie i posługiwanie się szpicurą ta pozycja będzie jak znalazł. 


Język jest prosty, więc czyta się ją szybko. Fabuła nieskomplikowana, gdyż opiera się tylko na kursie posłuszeństwa,  sprawia że nie musimy zbytnio się skupiać na przemyśleniach. Powiedziałabym, iż momentami można ją potraktować jako poradnik do urozmaicenia życia seksualnego.

Czytałam podobna książkę Anne Rice "Ucieczka do Edenu" i muszę przyznać , iż tamta była ciekawsza i bardziej przypadła mi do gustu. Dlatego ta nie była dla mnie jakaś taka szczególna. Czytałam lepsze i czytałam gorsze. To kwestia indywidualnego gustu czytelniczego.


Po tej lekturze nie uważam czasu za straconego, więc może być.

1.  P O L E C A N E K O B I E T O M : PIERWSZY DOTYK Laurelin Paige

1 komentarz:

  1. Fajna książeczka. Ale niestety krótka, jak to większość teraz. Taka na jeden (no może dwa) wieczory (zależy kto ile ma czasu).
    Polecam :)

    OdpowiedzUsuń