czwartek, 27 czerwca 2013

"Zakręty Losu" Agnieszka Lingas - Łoniewska

Na wstępie muszę podziękować anonimowemu użytkownikowi, który polecił mi tę autorkę, wraz z serią kilku jej książek. Naprawdę godna uwagi to pozycja, która zostanie ze mną jeszcze przez długi czas. Wspominałam wam już kiedyś, że nie przepadam za polską literaturą, wyjątek stanowił Mistrz, Katarzyny Michalak. I w dniu dzisiejszym dodaję kolejną pozycję do tej krótkiej listy. Urzekła mnie ta książka w całości. Zarówno bohaterowie, jak i cała fabuła. Po prostu czytałam z zapartym tchem i chętnie na pewno do niej powrócę. 

Tak naprawdę to nie wiem, co wam mogę o niej napisać. Nie jest to książka nowa, gdyż wydana była w 2010 roku, i zapewne sporo z was już ją przeczytało. Jeżeli jednak ktoś tak jak ja dopiero na nią trafi to z czystym sumieniem mogę ją polecić. Nie zanudzicie się z nią na pewno. Historia opisana zmienia się jak w kalejdoskopie. Non stop jesteśmy zaskakiwani i zakończenie pierwszego tomu zostawia w nas sporo niepewności. Autorka zdecydowanie nie pozwala nam się nudzić. Zaczyna się tak przewidywalnie, lecz szybko też się rozkręca, a dzięki dynamicznie zmieniającym się wydarzeniom nie potrafiłam odłożyć jej nawet na chwilę.

Od samego początku do ostatniej strony trzyma w napięciu.    

Podobało mi się bardzo zastosowanie uzupełnień w postaci przemyśleń głównych bohaterów. Dotyczyły one zarówno Katarzyny jak i Krzysztofa. Dzięki nim w konkretnych sytuacjach mogliśmy od razu poznać ich odczucia, a jednocześnie głębiej wczuć się w daną opowieść.

Kolejny plus należy się autorce za prosty i nieskomplikowany język, który z łatwością wpada w ucho. Udowadnia ona tym samym, że nie zawsze liczy się wyszukane słownictwo, a ważniejszy jest sposób użycia prostych słów. Jej się to bezwzględnie udało. Stworzyła opowieść w którą bez żadnego problemu mogę uwierzyć. I to nie tylko dzięki wiarygodnym opisom miejsc ale i samym bohaterom.

Zarówno nasza główna bohaterka Katarzyna Matczak jak i główny bohater Krzysztof Borowski to postacie jakby z "krwi i kości". Dzięki podziałowi na dwa okresy, mamy możliwość  obserwacji ich dorastania, dojrzewania i rozwijającego się uczucia. Poznajemy ich nie tylko, z tej dobrej strony, ale doświadczamy ich wzlotów i upadków. W świecie stworzonym przez autorkę są oni tak naturalni, mają wady i zalety, podobnie jak my.  Ale niewątpliwie mają też wielkie pokłady uczuć. To tu, w tym fikcyjnym świecie, podobnie jak w życiu miesza się miłość ze zdradą, strach z odwagą i radość ze smutkiem. To tu każdy wybór i decyzja niesie ze sobą konsekwencje pozytywne lub negatywne. To tu bliższe i dalsze osoby mają bezpośredni wpływ na nasze życie. Każdy z naszych bohaterów ma swe własne demony i na własny sposób stara się z nimi żyć.

Trudno też nie wspomnieć o roli Łukasza w całej tej historii. Cieszę się że trzeci tom poświęcony jest właśnie jemu. Mam, na pewno przeczytam i wam opiszę.  Ale nie tylko on, z tych postaci drugoplanowych tutaj namieszał. Przeczytajcie, a się przekonacie. 

Ciężko mi skategoryzować daną powieść pod względem rodzajowym. Jest ona dość złożona, gdyż zawiera zarówno sceny sensacyjne, dramatyczne jak i romantyczne. Dzięki kunsztowi literackiemu udało się autorce wyważyć poszczególne elementy, by żaden z nich nie przesłaniał innego.  Występujące sceny erotyczne stanowią dopełnienie losów i  uczucia naszych bohaterów.

Nie będę dalej się rozpisywać nad zaletami tej pozycji. Wspomnę tylko o jednym drobnym mankamencie, który mnie osobiście lekko raził. A mianowicie dialogi między głównymi postaciami były tak strasznie poważne, momentami brak im było naturalności. Ociekały strasznym patosem. Ale to tylko jeden niewielki defekt. Całości dałabym mocne dziewięć punktów w skali dziesięciopunktowej. Poniżej umieszczam link do podobnej pozycji i życzę miłej lektury..

1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Mistrz" Katarzyna Michalak
2. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Zakręty Losu. Braterstwo Krwi" Agnieszka Lingas - Łoniewska
3.  P O L E C A N E K O B I E T O M : Pokuta Gabriela" Sylvain Reynards
4.  P O L E C A N E K O B I E T O M : "Szczęście pachnie bzem" Aleksandra Tyl

A ja biorę się za drugi tom :-)


środa, 19 czerwca 2013

"Na krawędzi rozkoszy" Eve Berlin

Tak jak wspomniałam wcześniej pomęczę was trochę literaturą dla dorosłych, a ta obok pozycja do takowych właśnie należy.  Przede wszystkim ze względu na treść, gdyż przepełniona jest scenami erotycznymi, momentami dość mocnymi i przede wszystkim licznymi.

Ale od razu uprzedzam, jak na tematykę bdsm, jest dla mnie stanowczo za przyzwoita. Klapsy i krępowanie to obecnie nic nadzwyczajnego. W co drugiej książce o tej tematyce, podobne wątki wypływają. Do tego zdecydowanie ciekawiej napisane. 

Jeżeli interesuje was seks to tutaj na pewno na brak scen erotycznych narzekać nie można. Poganiają się wzajemnie, jedna za drugą. Momentami człowiek ma ich już stanowczy przesyt. Do tego jeszcze się powielają, więc mnie osobiście to odstraszyło.  Ale są różne gusta.

Nasz główny bohater, Alec Walker jest doświadczonym dominem, który wprowadzić ma Dylan w tajniki BDSM. Tematyka na czasie, ale czy wszystkim przypadnie do gustu? Ja uważam siebie, za dość otwartą osobę, ale klapsom, pejczom i łańcuchom, zdecydowanie mówię nie. Ale jak twierdzi nasz bohater: "Na podstawie rozmowy z jedną osobą trudno się dowiedzieć, czym jest BDSM, na czym polega dynamika i psychologia tego zjawiska. Każdy ma odmienne, osobiste doświadczenia. Trzeba tego doświadczyć na własnej skórze, naprawdę się w tym zanurzyć. Mamy tu do czynienia z wieloma czynnikami - natury fizycznej, psychologicznej i emocjonalnej - a wszystkie z nich dodatkowo na siebie zachodzą. To skomplikowana materia. Właśnie dlatego ludzie, którzy praktykują BDSM, tak bardzo to uwielbiają. Kochają właśnie tę złożoność. Tu chodzi o doznania zmysłowe. I o to, co się dzieje w twojej głowie. To może być zmysłowe bądź seksualne. Albo i to, i to. Nie zdołasz opisać i oddać dynamiki, jaką to zjawisko się charakteryzuje, jeśli sama tego nie przeżyjesz."  Dlatego też, nie powinnam się wypowiadać, i to czy ją polubicie zostawiam waszej decyzji i doświadczeniu.

Kolejnym niedociągnięciem były dialogi między bohaterami. Momentami aż mdliło mnie od słodyczy, przyzwoitości i zgodności. Jeżeli liczycie na jakąkolwiek akcję, to w ogóle po tę pozycję nie sięgajcie. W żadnym fragmencie jej tu nie znajdziecie. Tylko czysty seks.
A wracając do naszych postaci. Wspomniałam już powyżej, iż Alec jest dominem w seksie. To on jest tą stroną dominującą i trzyma kontrolę. Tyczy się to również jego życia uczuciowego. Nie wierzy w związki i miłość. Seks traktuje bardzo przedmiotowo. Ciągle w ruchu. Oczywiście zapomniałam dodać najważniejszego: jest nieziemsko przystojny, ale to chyba was nie zdziwi. Obok niego, a raczej na przeciwko postawiona zostanie Dylan, równie pewna siebie pisarka, która w życiu pragnie mieć nad wszystkim kontrolę. Doświadczenia z przeszłości ukształtowały w niej dość silny charakter. Wielkim krokiem dla niej będzie zaufanie Alekowi i powierzenie mu kontroli podczas ich spotkań. Aby być razem będą musieli oboje dokonać radykalnych zmian w swym życiu. 
Plus dla autorki zdecydowanie należy się za postać Dylan, szczególnie za budowanie i stopniowe rozwijanie jej postaci. Podobało mi się ukazanie jej drogi, jaką musiała pokonać, by w końcu oddać swe serce i przyznać się do zakochania. Ale nie wszystkim przypadnie ona do gustu. Ja daję jej sześć punktów w skali dziesięciopunktowej. A jeżeli zainteresuje was ta tematyka to poniżej zamieszczam kilka linków z podobną lekturą:



czwartek, 13 czerwca 2013

"Do szaleństwa" Lynn Cherrie

 Po kilku bardzo nie fartownych książkach o wampirach, a dokładnie o jednej wampirzycy, wracam znów na stare śmiecie. Przyszły mi zamówione książki, więc kilka kolejnych postów będzie zdecydowanie dotyczyć literatury erotycznej. Jeszcze mi się ona nie przyjadła, więc troszkę nią jeszcze was pomęczę. 

Do rąk pierwsza wpadła mi "Do szaleństwa" i muszę przyznać, że nie zawiodła mnie. Nie jest to książka rewelacyjna, ale nie można o niej też powiedzieć że jest nudna i nijaka. To pozycja do przeczytania na poprawienie sobie humoru i spędzenie miłego wieczoru z książką w ręku. Nie wymaga od nas zbyt wiele wysiłku intelektualnego, a wciąga za to opowiedzianą historią. A jeśli o historię chodzi to przykład kolejnej stereotypowej sytuacji.

Grzeczna dziewczyna, trzymana pod kloszem przez rodziców pewnego dnia wymyka się z ich zamkniętego kręgu. Pierwszą decyzją jej jest zrobienie sobie tatuażu w salonie znajomego. Nawet bardzo dobrego znajomego, gdyż byłego chłopaka swojej kuzynki. Do tego wszystkiego, to jej wielka skrywana miłość. To spotkanie odmieni jej całe przyszłe życie. Czy pozytywnie, czy negatywnie? To wszystko zależeć będzie od niej i jej potrzeb. Czy podejmie słuszne decyzje? Ciężko wybierać jest między miłością , a rodziną, więc Candance czeka nie  łatwa decyzja.

A jeżeli o głównej bohaterce mowa, to gdyby nie jej towarzysz, który obronił całą książkę, to byłaby totalna klapa. Candance jest mdła i nijaka. Nie potrafi swą postacią przyciągnąć uwagi. O ile do połowy książki potrafiłam ją zrozumieć, to później jej decyzje były zaskakujące, a momentami mnie szokowały. Sposobem bycia i zachowania przypomina mi bardzo Anastazję Steel z "Pięćdziesięciu twarzy Greya".

Zupełnym jej przeciwieństwem jest Braian, właściciel salonu tatuażowego. Jako brat prokuratora i lekarki, uważany jest w rodzinie za czarną owcę. Do tego jego reputacja i wygląd nie przysparzają mu przyjaciół i zwolenników. W głębi jest on jednak strasznie zakompleksioną postacią.  Jak dla mnie to on właśnie jest wśród bohaterów najbardziej atrakcyjną i ciekawą postacią. To on jest tu na głównym planie, a Candence jest jego dopełnieniem.

Czyta się ją szybko. Jak większość książek tego typu napisana jest prostym językiem. Jak przystało na literaturę erotyczną nie zabrakło też scen erotycznych, więc wszystko co powinno być, jest. Większość takich książek wychodzących z Wydawnictwa Amber jest na podobnym poziomie. Głównym ich zadaniem jest zapewnienie wytchnienia kobietom i pobudzenia ich wyobraźni.

Uważam i mimo że momentami literatura ta jest mono dołująca, to jednak kobiety powinny ją czytać. Otwiera im się światopogląd, a zarazem innym okiem patrzą na dane zagadnienia. Szczególnie ważne powinno to być dla matek, które po urodzeniu dziecka spychają tych swoich mężów na dalszy plan. I to nie tylko te młode kobiety, ale i te bardziej doświadczone.

Polecam ją szczególnie tym młodszym kobietom, gdyż starszym może nie przypaść do gustu wytatuowany i okolczykowany mężczyzna.  Jeżeli chodzi o skalę punktową, to dałabym jej 6 punktów na 10.  A jeżeli chodzi o podobny klimat, to znajdziecie je w następujących pozycjach:
1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wszystkie smaki namiętności" Lilli Feisty
3.   Gina L. Maxwell "Edukacja kopciuszka"



niedziela, 9 czerwca 2013

"Świt wampira" J.R. Rain

To będzie bardzo krótkie streszczenie tej części, zresztą podobnie jak poprzednie, gdyż niestety nadal utrzymana jest w tym samym tonie. Tak naprawdę to można by pominąć przed ostatnie części, gdyż i tak w każdej autor wraca wspomnieniami do poprzednich sytuacji. I z treści możemy wywnioskować co było wcześniej.

Oczywiście Samantha, główna bohaterka nadal walczy. Raz z wampirami, raz z ludźmi, jak to na prawdziwego detektywa przystało. Normalnie momentami można by ją nazwać super hero pokroju Batmana lub Spidermana. Jako całość, gdyby nad tym popracować, wyszłaby naprawdę fajna opowieść. Niestety tu te wszystkie części ciągną się strasznie długo, brak jakichkolwiek zwrotów akcji. Czego tknie się Sam, wszystko jej się udaje.  

Niestety z każdą częścią rozczarowuje mnie ona bardziej. Zupełnie także nie rozumiem tej okładki. Według treści wschodzące słońce oglądała kobieta, a nie mężczyzna. Czy komuś się coś nie pomyliło? Nie wiem, czy to taki efekt zamierzony? 

W kilku zdaniach opiszę wam jeszcze tylko treść tej pozycji, i na tym skończę swe rozważania. 

Syn Samanthy, Anthony z powrotem wrócił do postaci ludzkiej, niestety jak się okazuje dostał bonus w postaci nadprzyrodzonej siły. Sama Samantha walczy z gangiem dostawców krwi, którzy zabijają niewinne istoty ludzkie. Wykonując jedno ze zleceń otrzymuje kolejny medalion, który pod koniec tej części neutralizuje skutki jej nasłonecznienia. 

Dla zainteresowanych, okazało się, że poza tymi dwoma medalionami, istnieją jeszcze dwa kolejne. Więc ta seria szybko się nie zakończy. Jak dla mnie daję jej tylko trzy punkty. 

 Wcześniejsze części znajdziecie tu:
 P O L E C A N E K O B I E T O M : "Dziecko księżyca" J. R. Rain
 P O L E C A N E K O B I E T O M : "Amerykański wampir" J. R. Rain

piątek, 7 czerwca 2013

"Dziecko księżyca" J. R. Rain

 Kolejna już, czwarta część, serii "Wampir do wynajęcia"... Nasza główna bohaterka w końcu podjęła najważniejszą decyzję w jej życiu. Przemieniła swego umierającego synka w wampira, i teraz ma tylko cztery dni na przemianę go z powrotem w normalnego chłopca. A najciekawsze jest to, że nie wie jak tego dokonać. Z pomocą przybywają jej męscy przyjaciele. Przystojniak Kieł, który nie ukrywa uczuć w stosunku do Sam i równie przystojny wilkołak Kingsley. Na jednym z nich się zawiedzie... Na którym? Jeżeli czytałyście to na pewno się domyślacie.

Nie zdradzę też wielkiej tajemnicy, pisząc, że uda jej się cofnąć przemianę. Ale by tego dokonać będzie musiała stoczyć kilka walk, i to przede wszystkim z sobą samą i z własnym sumieniem.

Tak naprawdę więcej o treści w tej części powiedzieć nie można. Jak dla mnie to jedna z najgorszych w tej serii. Mimo że nadal szybko się czyta, to akcja zupełnie nie wciąga. Jest strasznie mdła. Nic zaskakującego się nie wydarza. Te cztery dni opisane przez przeszło dwieście pięćdziesiąt stron nie powalają na kolana. Nawet główna bohaterka nie była tu interesująca. 

O ile po trzeciej części byłam ciekawa jak się sytuacja potoczy, to po czwartej już nie pajam takim zainteresowaniem, i choć mam piątą część, to nie wiem czy po nią sięgać. Mam wrażenie, że momentami wszystkiego tu jest za dużo. Nie będę tracić czasu na opisywanie co mi się nie podobało, bo całość wieje totalną nudą. Nawet akcja, która występuje tylko momentami jest strasznie naciągana. Widać, że autorowi zdecydowanie kończy się wena.

Osobiście odradzam czytania, ale rozumiem nie dosyt który zostaje po trzeciej części i chęć dowiedzenia się co będzie dalej.  Jak ktoś przeczytał trzy to tą czwartą także pochłonie.

Daję jej tylko trzy punkty w skali dziesięciopunktowej. I uprzedzam jeżeli jeszcze nie zaczęliście tej serii, to lepiej w ogóle nie zaczynać. Aby zakończyć optymistycznie umieszczam poniżej jeden cytat z tej części:


..."Są chwile, gdy życie wydaje się bardzo ciężkie,
ale zawsze jest nadzieja.
Nie ma sytuacji bez wyjścia, a miłość nigdy nie ustaje.
Nigdy... "

środa, 5 czerwca 2013

"Amerykański wampir" J. R. Rain

Dziś przedstawię jedną z książek o tematyce lekko obecnie wypartej z rynku wydawniczego. Wampiry, wilkołaki i inne podobne postacie nadprzyrodzone ostatnio rzadko pojawiają się w ofertach sprzedaży. Wyparła je literatura erotyczna. Na jak długo to się okaże. Dzisiejsza pozycja jest dla mnie takim oddechem od Greyowych uniesień. Mam w poczekalni jeszcze dwa następne tomy, więc kolejno będę je wam przedstawiać.

To nie jest książka wielkich lotów. Podobną tematykę możemy znaleźć w wielu ciekawszych opracowaniach. Ale uwierzcie, ona naprawdę wciąga. Proste słownictwo, krótkie rozdziały które lecą jeden za drugim, duża czcionka, a do tego wszystkiego główna bohaterka, której nie da się nie lubić. To wszystko sprawiło, że czas, który poświęciłam na jej przeczytanie, nie jest czasem straconym.

Nie wszystkim jednak przypadnie ona do gustu. Jeżeli nie lubisz fantastyki, to ta pozycja zdecydowanie nie jest dla ciebie. Klimat ten po prostu trzeba czuć. To dobra pozycja na odstresowanie dnia. Łatwa i przyjemna. Ale nie dla wszystkich.

A teraz może troszkę o treści...

Jak wspomniałam powyżej, głównej bohaterki nie da się nie lubić. Matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Zmaga się z wieloma problemami. Włącznie z byłym mężem. W dzień śpi, a nocami pracuje jako prywatny detektyw. Poza tym, stara się funkcjonować jak większość samotnie wychowujących dorosłych. Lecz nie jest to dla niej łatwe. Odkąd 6 lat temu została przemieniona w wampira, stara się ułożyć sobie życie od nowa. Co rusz pojawiają się nowe moce, którymi jest obdarzona i którymi musi się nauczyć posługiwać. A grupę wsparcia ma  niestety niewielką, więc na pomoc zbytnio liczyć nie może.

Tam gdzie kobieta, nie zabraknie i mężczyzny. A skoro kobietą jest wampirzyca, to nie inaczej jak obok niej znalazł się i wilkołak. Do tego przyjaciel KIEŁ, który pragnie zostać wampirem i były mąż, który nie potrafi jej zrozumieć. To obecnie  cały testosteron wokół niej. Każda z tych osób stanowi ciekawe indywiduum i dopełnienie Sam.

Jak dla mnie ta trzecia część serii ma najciekawszą, a zarazem najbardziej wzruszającą opowieść. Walka o życie dziecka jest dla każdej z matek wstrząsem i niewyobrażalnym cierpieniem. Do tego w pracy zawodowej również szuka zaginionej dziewczynki, którą porwał diler narkotyków. Czy uda jej się uratować wszystkich? Czy będzie musiała opłakać którąś śmierć? Te pytania zostawię bez odpowiedzi.

Seria ta podoba mi się pod względem naturalności. Wampirzyca matka z dwójką dzieci, to dość niespotykany widok w książkach. Wampiry raczej trzymają się razem między dorosłymi osobnikami. Fabuła jako całość jest ciekawa, niestety tylko nie dopracowana przez autora. Jak wspomniałam na początku, czytałam lepsze pozycje. Ale nie uważam czasu spędzonego nad nią za stracony. A to chyba najważniejsze.

W skali od jednego do dziesięciu daję jej sześć punktów.