niedziela, 27 października 2013

"Do utraty tchu" Cherrie Lynn

Kolejne miłosne opowiadanie na samotny wieczór. Szybko się czyta, gdyż historia i bohaterowie są wciągający, ale równie szybko się o niej zapomina. Jedna z wielu obecnie popularnych wydań. 

Skoro jednak przeczytałam, to pokrótce opowiem wam co w środku można znaleźć. Na pewno historia bardziej mi się podobała niż w części pierwszej.  To zasługa charakterów, które zostały przypisane głównym bohaterom. Ona poukładana, opanowana i poprawna, zupełne przeciwieństwo jego. Jest ostatnią kobietą, z jaką chciałby się związać. Jeden wieczór sprawia, że nie potrafią o sobie zapomnieć. I choć mija pół roku odkąd ostatni raz się widzieli, coś ich ku sobie nadal ciągnie.

Jest takie powiedzenie, że czas rany leczy, ale każdy potrzebuje bodźca który sprawi że w to uwierzy. Tak też było w przypadku Macy, tylko Seth do niej dotarł. Tylko on przebił się przez grubą powłokę strachu pod którą chowała się od wypadku. Tylko on zauważył jej maskę, którą wkładała dla otoczenia. A przecież wymarzyła sobie innego faceta. Ten, w żaden sposób nie powinien przykuć jej uwagi.

Podobnie było i z nim. Taka dziewczyna jak Macy, zupełnie nie była w jego typie, a wręcz typ ten unikał jak tylko mógł. Raz się sparzył i do tej pory nie potrafił o tym zapomnieć. Zupełnie nie wierzył, by ktokolwiek znalazł  w  nim coś dobrego. Tatuaże i kolczyki to była jego maska, za pomocą której, za wszelką cenę starał się oddzielić od swego brata bliźniaka.

Ale przed przeznaczeniem nikt nie ucieknie, a z obserwacji wiem, że spotyka nas w najmniej spodziewanym momencie. Tak też było i w przypadku tej dwójki. Obydwoje potrzebowali pocieszenia i towarzystwa, a los się do nich uśmiechnął. Oczywiście nic w życiu nie dostajemy za darmo, a oni będą musieli zawalczyć o swoje szczęście.  I to od nich będzie zależało, co z tą niespodziewaną szansą zrobią.

Jak dla mnie to była prosta opowieść. Jak na klasyczne romansidło przystało.  Historia dwójki zakochanych, miłość, pożądanie, namiętność, czego można chcieć więcej? No właśnie jeżeli zadaniem jej ma być rozluźnienie i zapewnienie rozrywki, to jak najbardziej ona się nada. Głębszych jednak prawd raczej nie ma się co doszukiwać. Daję jej sześć punktów i życzę miłej lektury.

Podobne pozycje znajdziecie poniżej;

3.   Gina L. Maxwell "Edukacja kopciuszka"

wtorek, 15 października 2013

"Dziewięć Żyć Chloe King" Liz Braswell

Po tą książkę  sięgnęłam przez czysty przypadek. Czytałam niedawno Angelfall tego samego wydawnictwa i myślałam, że ta będzie podobna. Niestety ubolewam nad tym, ale to nie jest pozycja dla mnie. Przyczyna jest bardzo prosta, aczkolwiek ciężko mi się do niej przyznać. Skierowana jest ona do znacznie młodszych ode mnie osób, szczególnie nastolatek. Poza całkiem  fajną historią, nie znalazłam dla siebie nic. 

Moje szesnaste urodziny już dawno minęły. Wtedy patrzyłam na świat zupełnie inaczej. Aczkolwiek, nie byłam tak otwarta jak główna bohaterka, ale zdecydowanie zależało mi na zabawie i chłopakach rzecz jasna :-). Wtedy, ta książka byłaby dla mnie stworzona. Niestety musiałam zadowolić się tylko filmem o kobiecie kot z Halle Berry, który swoją drogą ma wiele wspólnych wątków.  

Przede wszystkim tematyka, w przypadku obu pozycji dziewczyna posiada zdolności kota. Co prawda inaczej je nabywa, ale skutek jest ten sam. Nie będę wam jednak ich porównywać, gdyż film powstał przeszło dziewięć lat temu i w telewizji puszczany był już kilkanaście razy, więc większość z was się na niego natknęła. 

A wracając do książki, to uważam, że całkiem fajnie jest napisana. Krótkie rozdziały i prosty, plastyczny język, sprawiają, że strony lecą jedna za drugą. Poza tym całkiem fajnie jest stopniowane napięcie. Po przeczytaniu pierwszego tomu nawet ja miałam więcej pytań niż odpowiedzi. To tylko kilka takich główniejszych spostrzeżeń, które nasuwają mi się na gorąco po przeczytaniu. 

I choć tematycznie nie jest ona skierowana do mnie, chyba będę musiała zapoznać się z drugim tomem jej przygód. Zastanawiam się jak ma się serial, który powstał na podstawie tej książki. Muszę znaleźć jeden przynajmniej odcinek i porównać. Zazwyczaj to książka wypada lepiej, ale może tym razem będzie odwrotnie. 

Przeszkadzała mi w książce tylko jedna rzecz. Zdecydowanie jako osoba dojrzalsza nie popieram propagowania palenia papierosów, które pojawiło się u głównych bohaterów. Też byłam młoda i też popalałam, ale wiedziałam, że robię źle. Tu natomiast nie ma żadnego negowania takich czynów. Tu jest po prostu stwierdzenie faktu oczywistego, a przecież większość czytelników stara się utożsamiać z bohaterami. A jej odbiorcy, to w większości młodzież, która jest w takim wieku najbardziej podatnym na wpływy. Fajnie, że nie ma wulgarnego słownictwa, ale te papierosy mnie jakoś raziły.

Plusem jest na pewno okładka tej książki, natomiast zupełnie nie rozumiem, dlaczego pierwszy tom nosi tytuł Upadła, ale pewnie będzie to wyjaśnione w kolejnym tomie.

Gdybym przeczytała ją kilka lat temu dałabym jej mocne osiem punktów, natomiast tylko ze względu na wiek daję jej siedem. 


niedziela, 13 października 2013

"Obudzone pragnienia" Sylvia Day

To już któraś z kolei książka tej autorki, która w żaden sposób mnie nie zawiodła. Nie przeczytałam jeszcze takiej, która by mi się nie podobała, więc, dochodzę do wniosku, iż książki spod jej pióra mogę brać w ciemno. Nie ważne czy są one bardziej współczesne, czy bardziej historyczne. Ta oczywiście jest przykładem romansu historycznego, z dużą dawką namiętności i wspaniałą przygodą. Ale Cross jest osadzony w świecie współczesnym, a dla niej nie stanowiło to żadnego problemu.

Jej książki przedstawiają historię w stu procentach dopracowane. Każdy detal, każdy szczegół idealnie do siebie pasuje i jest na swoim miejscu. Podczas czytania człowiek całkowicie zatraca się w historii, i nic, poza otoczeniem zewnętrznym nie jest go w sanie rozproszyć. Po części, to zasługa prostego języka, który odpowiednio wpisuje się w realia książkowe, a po części to sama fabuła i odpowiednio wkomponowane sytuacje. Sceny erotyczne oczywiście występują, i to jak na romans historyczny w dość dużej ilości, ale stanowią dopełnienie opisywanej historii i samych bohaterów.

Jak ja się cieszę, że światopogląd naszego społeczeństwa poszedł stanowczo do przodu, szczególnie mam tu na myśli rolę kobiety w małżeństwie, która sprowadzała się do podporządkowania mężczyźnie, nie wyrażania swych opinii i przede wszystkim rodzenia jak największej liczby dziedziców. Kobieta była traktowana dość przedmiotowo. Tak właśnie dorastała nasza główna bohaterka Jessika, której ojciec w dzieciństwie nie stronił od szpicury, którą wymuszał posłuszeństwo. Dorosła jako idealna arystokratyczna dama, zamknięta szczelnie w swej skorupie. Pragnienia swe zmuszona była chować przed światem, i choć przez siedem lat była małżonką nie otworzyła się przed nikim. Codziennie wkładała maskę idealnej żony i damy. W skrytości wspominała jednak pewną sytuację, której była świadkiem i która miała ogromny wpływ na jej dalsze losy.


To wtedy właśnie zobaczyła przystojnego kawalera Alistera, który uprawiał seks z zamężną kobietą za pieniądze. W tamtym okresie był to czyn niegodny dżentelmena, którym publicznie nie wypadało się chwalić. Ale to wtedy między nimi wytworzyła się niepisana więź, która towarzyszyła im w cieniu przez kilka lat.

Dopiero po siedmiu latach, gdy ona została wdową i nieświadomie wkroczyła na jego statek dawne pragnienia powróciły. Znajome przyciąganie dało o sobie znać ze zdwojoną siłą. On, który potajemnie się w niej kochał przez tyle lat, postanowił w końcu podbić jej serce. W ciągu jednego rejsu udało mu się nie tylko zdobyć jej miłość, ale sprawił że Jessika zaczęła dostrzegać swe pragnienia, otworzyła się i zaczęła głośno i zdecydowanie mówić o swych potrzebach.

Oczywiście podróż ta nie tylko Jessice wyszła na dobre. Nasz przystojniak wyszedł z niej także z nagrodą i życiowym doświadczeniem. Nie będę wam jednak opisywać całej przygody, gdyż naprawdę warto ją przeczytać. Nie wspomniałam także o siostrze Jessiki i jeszcze jednym mężczyźnie, których losy także mogą przykuć waszą uwagę. Osobiście daję jej mocnych siedem punktów i życzę miłej lektury. Poniżej jeszcze tylko kilka podobnych pozycji i do następnego razu :-)

1.  P O L E C A N E K O B I E T O M : Dotyk złodziejki Mia Marlowe


niedziela, 6 października 2013

"Reguły Uległości" Gina L. Maxwell

Czasami od początku mam wrażenie, że pozycja po którą sięgam mi się spodoba. Podobnie było i z tą książką.  Widząc samą okładkę, już wiedziałam, że jest ona dla mnie. Uwielbiam szpilki nie niebotycznie wysokich obcasach. Te wprost zapierają dech w piersi. Już za ten fakt, bez otwierania dostała ona ode mnie kilka punktów. 

Doskonale pamiętam pierwszą część tej serii, gdzie na okładce widniał taki babciny kapeć. Tam, historia opisana była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Fajna, prosta opowieść, którą polubiłam od początku.   Jeszcze przed zajrzeniem do tej, miałam nadzieję że nie będzie gorsza.

I o dziwo, (ostatnio zdarzają mi się mało ciekawe drugie tomy) ta podobała mi się bardziej od części pierwszej. Podobnie jak w poprzedniczce fabuła jest prosta i nieskomplikowana, język również, ale sami bohaterowie i historia do mnie przemawiają bardziej.

Zarówno Jax jak i Vanessa są osobami po przejściach. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż rzadko można spotkać kogoś, kto nie zaznał nigdy smutku, przykrości lub rozczarowania. Im także w pewnym momencie rzucono kłody pod nogi. Byli na tyle twardzi, że się podnieśli, ale każdy w środku nosi swe blizny, które czasami się otwierają i krwawią. 

Vanessa, by poradzić sobie z nimi stworzyła swoje zasady, którymi notorycznie się ubezpiecza, nie pozwalając mężczyznom zbliżyć się do siebie. Jej spotkania z nimi zamykają się maksymalnie w trzech dniach i jest to relacja czysto fizyczna, bez żadnych zbędnych emocji. Nie dopuszcza do sytuacji w których może nie mieć kontroli i możliwości decydowania. Większość swego czasu poświęca pracy prawnika. 

Jej totalnym przeciwieństwem jest Jackson, zawodnik MMA, który na hawajskiej wyspie znalazł właśnie spokój. Mimo że poświęca wiele czasu na serfowanie i oddawanie się lenistwu, udaje mu się także połączyć to z zarabianiem pieniędzy i odpowiedzialnością. Nie ma panicznej obsesji do sprawowania kontroli, więc od pierwszego momentu jest zauroczony piękną Vanessą. Jak mówi porzekadło, przeciwieństwa się przyciągają.

Oczywiście Jax będzie musiał dwoić się i troić, by zmiękczyć serce Vanessy. A niewątpliwie będzie robił to z wielkim wdziękiem. Nie zdradzę chyba tajemnicy, pisząc iż cała przygoda skończy się happy endem, gdyż jest to przykład klasycznej historii harleqinowej. Ale warto tę pozycję przeczytać, szczególnie polecam osobom, które lubią komedie romantyczne, gdyż zabawnych sytuacji i dialogów zdecydowanie tu nie zabraknie. Świetnie się ona nada na poprawienie humoru i zapewni rozrywkę w nudny, samotny wieczór. Ograniczeń wiekowych nie przewiduję, choć powinny je czytać raczej osoby dojrzałe, gdyż znaleźć tu można kilka scen erotycznych, zresztą jak w każdym romansidle. Daję jej siedem punktów i zachęcam do lektury. Poniżej jeszcze tylko lista kilku podobnych lektur i do następnego postu :-)

3.   Gina L. Maxwell "Edukacja kopciuszka"
     

czwartek, 3 października 2013

"Wezwij mnie" Julie Kenner

I oto kolejna pozycja która potwierdza regułę, iż druga część wypada gorzej niż pierwsza. O ile w jej poprzedniczce podobał mi się styl i fabuła, to ta jest po prostu nudna.  Gdzieś zniknął charakter Nikki, stała się mdła i niezdecydowana. Ciągle tylko płacze i podkula ogon. Nie taką ją zapamiętałam z poprzedniej części.

O ile pierwszy tom miał jakąś fabułę, o tyle tutaj 90 procent zawartości stanowi seks. Szczególnie pierwsze pięćdziesiąt stron. Niektórzy pewnie stwierdzą, że to normalne, bo to literatura erotyczna, ale uwierzcie czytałam zdecydowanie lepsze pozycje z tego gatunku, z którego również można napisać coś ciekawego. Przynajmniej ta seria tak się zapowiadała, ale niestety nie ten tom. 

Podobna sytuacja odnosi się do samych bohaterów, którzy tym razem też nie zachwycają. Zarówno Damien jak i Nikki zagubili gdzieś po drodze pewność siebie. Są oddani sobie, kochają się ze wszystkimi swoimi bliznami, ale to za mało. W żaden sposób nie przykuwają uwagi, a momentami wręcz zanudzają. Brak interesujących postaci drugoplanowych nie poprawia tej sytuacji.

Strasznie razi w oczy całokształt, jako kopia grey`owych opowieści. Nawet korespondencja między nimi jest zerżnięta. A to się rzuca w oczy, gdyż lepiej wypadła ona jednak w oryginale, a nie wiele tam rzeczy wypadło ciekawiej.

Kolejnym jak dla mnie minusem tej pozycji jest okładka. Zupełnie do mnie ona nie przemawia i gdybym nie wiedziała że to druga część serii Starka nawet bym na nią nie spojrzała. Pierwszym moim wrażeniem gdy ją zobaczyłam było zniesmaczenie, pomyślałam że to krew na pościeli, dopiero gdy się przyjrzałam dociekliwiej, okazało się, że jest to szal użyty do krępowania.

Jeżeli interesuje was treść, to nie wiele dalej się posunęło. Obraz już został namalowany, milion zapłacony. Pierwsze bariery przekroczone i tajemnice ujawnione. Prasa nie daje im spokoju. 

Nie wiem co więcej mogłabym wam powiedzieć, gdyż męczyłam się czytając ją. Dla mnie nic ciekawego się nie wydarzyło. Dała bym jej tylko cztery małe punkty i chyba nie zachęcam was do przeczytania.

Podobne pozycje;  
1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Uwolnj mnie" Julie Kenner