wtorek, 10 listopada 2015

"Na krawędzi zawsze" J.A. Redmerski

Po przeczytaniu części pierwszej "Na krawędzi nigdy"  bez żadnych wątpliwości zamówiłam drugą część przygód Andrew i Camryn. Niestety zabierałam się do tej lektury z dużym ociąganiem, ciągle wpadała mi w ręce jakaś inna pozycja. Sama nie wiedziałam dlaczego. Gdy jednak już się zmobilizowałam i po nią sięgnęłam, to muszę przyznać, że moje wykręty przed nią były słuszne.

Szczerze muszę powiedzieć, że ta część mnie nudziła. Poprzedniczka składała się z tak wrażliwych momentów, tak głębokich tematów, tak dobrze opowiedzianych. Z odpowiednim stopniowaniem i zaskakiwaniem czytelnika. Tutaj ewidentnie mi tego zabrakło.

Jeszcze o ile zachowanie Andrew jestem sobie, po części w stanie wytłumaczyć, o tyle Camryn wypadła tutaj mizernie. Zupełnie nie rozumiem jej zachowania po stracie dziecka. Podejmowane wątki tak naprawdę to chyba wszystkie były naciągane, a szczególnie ten z tabletkami. Dalsze losy bohaterów, które tak naprawdę powinny się skończyć na części pierwszej tutaj ponownie zostały powielone, niestety z gorszym skutkiem. Niesamowite wrażenia, które wyniosłam po części pierwszej, w tej zostały przekreślone. Te same miejsca co w części pierwszej, ci sami bohaterowie, nic co mogłoby mnie zaskoczyć.

Odnoszę wrażenie że moja ocena nie przypadnie wszystkim do gustu. Na portalu społecznościowym związanym z książkami pozycja ta ma wysokie noty, choć sama nie wiem dlaczego? Czyżbym jej nie zrozumiała? Ale drugi raz po nią nie sięgnę i raczej trzeciego tomu już nie przeczytam. Ta pozycja umniejszyła wrażenia jakie wywołała  we mnie część pierwsza. Ja się przy niej wynudziłam. Nie będę was zanudzać dłuższymi wywodami na jej temat. Poniżej umieszczę jeszcze tylko link do pierwszej części i życzę ciekawszych wrażeń dla tych którzy po nią sięgną i znajdą coś więcej niż ja. Dla mnie zasługuje ona tylko na pięć punktów.

1.  P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz