wtorek, 26 grudnia 2017

K. Bromberg ACED Uwikłani

Zastanawiałam się troszkę czy sięgać po tą pozycję. W kilku pierwszych częściach tej serii poznaliśmy losy Rylee i Coltona i wydawałoby się że nic już dopowiedzieć nie można. Kilka kolejnych pozycji autorka poświęciła bliskim znajomym tej dwójki bohaterów. Historie te również się przyjemnie czytało. Z uwagi na fakt że każda z tych części wywarła na mnie dość przyjemne wrażenie postanowiłam kontynuować lekturę tej serii i muszę przyznać że nie zawiodłam się.   

Zarówno Colton jak i Rylee wydorośleli. Nadal łączy ich ta specyficzna nić wzajemnej fascynacji. Miłość wydawać by się mogło że jest jeszcze silniejsza. I mimo że minęło sześć lat autorka nie zabrała im tych najważniejszych cech którymi ujęli nas w poprzednich częściach. Nie musimy się martwić że nasi bohaterowie staną się domatorami, to im chyba nigdy nie grozi. 

Czy jednak miłość wystarczy by pokonać przeciwności losu które rzucane im są zarówno ze świata zewnętrznego jak i w ich wewnętrznym kręgu. Problemy które się pojawiają są dość realne przez co historia jeszcze bardziej zapada nam w pamięci. Z jednej strony zemsta zawistnego kontrahenta który posuwa się do wielu obrzydliwych zachowań i zmusza naszych bohaterów do wycofania się w zacisze swego domu. Z drugiej strony w ich świat wkracza ktoś trzeci kto zmienia ich życie nieodwracalnie.  Jest to ogrom szczęścia zarówno dla jednego jak i drugiego lecz wiąże się z tym faktem wielka odpowiedzialność.
W tej części autorka wysunęła na plan pierwszy Coltona który to w pozytywny sposób wydoroślał i stał się dla swej żony opoką w najtrudniejszych dla niej chwilach. To kolejny życiowy problem o którym wspomina autorka a który dotyczy wielu kobiet w realnym życiu, ale aby się przekonać jaki, będziecie musiały same sięgnąć po tę książkę i się przekonać. Nie musicie się jednak tego obawiać gdyż naprawdę warto i spędzicie w jej towarzystwie wiele wzruszających chwil.

„Pamiętaj synu, że małżeństwa nie ocenia się po tym, jak szaleńczo jesteście w sobie zakochani w dobrych chwilach, lecz jak bardzo jesteście sobie oddani w chwilach złych.”  

Podobnie jak poprzedniczki ta część również wypełniona jest emocjami i uczuciami, które wylewają się z niemal każdej stronicy. Pożądanie, namiętność, dość drobiazgowe opisy scen erotycznych tego tutaj na pewno nie zabraknie. Ale nie zabraknie również wzruszeń, wątpliwości, strachu, zwątpienia i poświęceń. Czy miłość Coltona i Rylee przetrwa na kolejnym życiowym zakręcie? 

Przeczytałam gdzieś na forum dość trafne podsumowanie tej części dlatego je tutaj zamieszczam: "To zamknięcie przeszłości i budowanie nowych wspomnień. To opowieść o prawdziwej dojrzałej miłości, która tak jak w prawdziwym życiu często ma pod górkę. To powieść, która do samego końca trzyma w napięciu i z którą ciężko się rozstać. " To dobre podsumowanie tej części które nie wymaga żadnego rozwinięcia. Miło spędziłam z nią czas i mimo że nie lubię odgrzebywania po raz kolejny tych samych historii tutaj z czystym sumieniem mogę powiedzieć że tego nie było. A ta pozycja jest idealnym dopełnieniem całej historii. Nie żałuję i zachęcam was do sięgnięcia po nią. Autorka w pełni zaspokoiła moją ciekawość. Życzę miłej lektury i do zobaczenia za niedługo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz