Nora Roberts to według mnie, jedna z lepszych pisarek literatury kobiecej. Przeczytałam już kilka jej powieści i we wszystkich znalazłam coś dla siebie. Obecnie na rynku dominuje jej seria o trzech siostrach, którą w najbliższym czasie zamierzam wam przybliżyć.
Niestety z moim roztargnieniem różnie bywa, więc serię tę zaczęłam od drugiej części, i w pierwszej kolejności opiszę właśnie ją. Nie lubię tak zaczynać czytać, ale cóż, już nic z tym nie zrobię...
Ta część jest naprawdę słodka, i jak większość powieści które wyszły spod pióra pisarki, ta również wciąga od pierwszych stronic. Mnie osobiście urzekło połączenie magii z silnymi młodymi kobietami. Ostatnio bohaterki, które przewijały się w książkach przeze mnie czytanych, ukazywały słabszą, a momentami wręcz głupszą stronę swojej osobowości. Ta seria jest o kobietach i zdecydowanie dla kobiet.
"Legenda" poświęcona jest Ripley Todd, pani policjant, która czuwa nad mieszkańcami zamieszkałej wyspy. Jako wysportowana pani władza stara się twardo stąpać po ziemi. Od najmłodszych lat wyczuwa w sobie magiczne moce, ale po przykrych doświadczeniach z jej przyjaciółką, wypiera się ich i stara się o nich zapomnieć. Niestety od przeznaczenia nie ma ucieczki i Ripley zmuszona będzie do zmierzenia się ze swoimi największymi lękami i obawami.
A kto stanie przy jej boku, poza dwiema przyjaciółkami? Musi się znaleźć i wybranek serca, mężczyzna, który od pierwszej chwili będzie irytował naszą bohaterkę. W głównej mierze dla tego, iż będzie on profesorem od zjawisk paranormalnych, który pojawi się na wyspie by przeprowadzić serię badań. A jak wspomniałam wcześniej, tematyka ta działa na Ripley, jak przysłowiowa płachta na byka.
Czy Mac'owi uda się rozpuścić serce Ripley i utwierdzić ją w przekonaniu, że sensem życia jest zaakceptowanie siebie takim, jakimi jesteśmy? Czy Ripley uwierzy, że moce jej przekazane dano z jakiegoś powodu, zapisanego setki lat temu? Pytań mogłabym mnożyć wiele, a nie chciałbym opisywać wam wszystkiego, gdyż czytanie wtedy traci urok.
Podobną serię tej autorki czytałam ze dwa lata temu, równie ciekawą i wciągającą, jak ta obecna. Dzięki prostemu językowi i słownictwu całość czyta się szybko i ciężko się od niej oderwać. Tematyka zaś bajkowa, przenosi nas do świata baśni, magii i czarów.
Powieść ta tak bardzo kobieca przeznaczona jest zdecydowanie dla dojrzałych, statecznych kobiet, które potrzebują nie tylko rozluźnienia po męczącym dniu, ale ucieczki w izuloryczny świat magii, gdzie dobro zmuszone jest walczyć ze złem. W skali od jednego do dziesięciu daje tej pozycji dobre siedem punktów, a to tylko dlatego, że ja statyczna jeszcze nie jestem i ciągle poszukuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz