sobota, 7 czerwca 2014

Nora Roberts "Trzy boginie"

Ostatnio na wyprzedaży kupiłam kilka książek w twardej oprawie, za dość okazyjną cenę. Ta kosztowała mnie dwanaście złotych a zdecydowanie warta była tych pieniędzy. Bardzo lubię styl pisarski tej autorki i na żadnej książce po którą sięgałam do tej pory się nie zawiodłam. Ta nie była wyjątkiem. To świetnie przedstawiona historia, która trzyma w napięciu do samego końca. Przepełniona emocjami bohaterów i dość dynamiczną akcją sprawia, że strony lecą w oka mgnieniu jedna za drugą. Do tego wątki mitologiczne, które się tu przeplatają stanowią istną wisienkę na torcie.

Książka ta zawiera w sobie wiele różnych elementów literackich, które wspólnie idealnie się uzupełniają i wspólnie dopełniają. Wyłapać możemy zbrodnię, miłość, sensację, romans, mitologię i historię, chwilami pokusiłbym się również o elementy erotyczne. To idealna pozycja dla kobiet, które lubią wartką akcję, zabawne dialogi, proste i nie długie opisy miejsc i przede wszystkim sympatycznych bohaterów.

To opowieść o trzech różnych kobietach, które charakterem i sposobem bycia zupełnie do siebie nie pasują. Pewna siebie i swej wiedzy informatycznej Rebeca wywodząca się z kochającej rodziny. Cleo z pełnym bagażem przykrych rodzinnych doświadczeń, tańcząca jako striptizerka i wmawiająca sobie brak inteligencji. Tia, bogata i wykształcona ale stroniąca od ludzi, nie mająca przyjaciół i wmawiająca sobie wszelkie możliwe fobie, alergie i choroby. Gdyby nie trzy posążki z Mojrami nie miałyby ze sobą nic wspólnego, ale to dzięki przeznaczeniu ich drogi się ze sobą połączyły. Każda z nich spotkała też swego wybranka serca. Jack, Gideon i Malachi, pełni testosteronu stanowią wspaniałe dopełnienie trzech głównych bohaterek. Wszystkie te osoby połączyła tragedia morska sprzed wieku z trzema mojrami w roli głównej. 

Mają jeden wspólny cel, chcą odnaleźć i połączyć trzy posążki, a żeby im to się udało muszą zacząć działać wspólnie przeciwko zachłannej kobiecie, która zdolna jest posunąć się do wielu makabrycznych zbrodni. W trakcie poszukiwań nie zabraknie zwrotów akcji, wielu podróży i przede wszystkim wielu uniesień. A wszystko to podane w sposób charakterystyczny Norze Roberts, do którego przyzwyczaja nas w swych książkach. Jej pełne pasji opowiadania łączą w sobie namiętność i pożądanie z sensacją i kryminałem. Podane w prosty sposób, jasnym i przejrzystym językiem, bez sztucznego przedłużania scen i opisów z zabawnymi dialogami sprawiają, że książkę ciężko jest odłożyć choćby na chwilę. Mnie przyciągała bez ustanku, a gdy skończyłam poczułam niedosyt, że to już koniec. Nie wielu jest pisarzy którzy z taką łatwością wzbudzają w czytelniku zainteresowanie i niepewność, a jej się to udaje już w którejś z kolei pozycji, po którą sięgnęłam.

Książka ta porusza również temat chciwości, pokazując do czego może ona doprowadzić zachłannego człowieka. Dla mnie zasługuje ona na mocnych siedem punktów w skali dziesięciopunktowej. Polecam jako lekturę obowiązkową na rozluźnienie i miłe spędzenie czasu z książką w dłoni. Czas, który poświęciłam na jej przeczytanie uważam za dobrze wykorzystany. 

Poniżej lista podobnych pozycji wartych uwagi;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz