niedziela, 8 grudnia 2013

DOTYK OSZUSTA Mia Marlowe

Trzecia już część serii Mii Marlowe za mną. I mam taki lekki niedosyt. O ile początek mi się strasznie dłużył, tak później przybrała ona zdecydowanie tempa. Tylko że czegoś mi brakowało, a do końca sama nie wiem czego. Może po prostu się czepiam, a może powoli takie proste i lekkie opowieści mnie już nudzą, albo, jak to mawiają, nie ten czas i nie to miejsce. 

Nie mogę jej tak naprawdę niczego zarzucić. Bardzo podobna była do swych poprzedniczek. Nawet główni bohaterowie nie byli idealni i bogaci. Co uważam za duży plus. Tylko że, po przeczytaniu szybko o niej zapomnę. A tego samego nie mogę powiedzieć o części pierwszej, która strasznie mnie zaskoczyła, oczywiście na plus, zarówno okładką jak i samą historią. Dlatego osobiście skłaniam się do "Dotyku złodziejki", ale jeżeli już przeczytałam, to kilka słów o tej pozycji.

Wspomniałam wyżej o bohaterach, którzy nie byli idealni. Hrabia nie był bogaty, a Emmaline nie tylko była oszustką i złodziejką, ale także zdradziła swego prawie narzeczonego. To postacie odbiegają nieco od przyjętej normy obecnej w tego typu literaturze. Oczywiście stanowi to ich wielki atut, bo ileż można czytać o tym samym. Nie pomogło to jednak na tyle, bym nie mogła tej książki odłożyć, na rzecz serialu w telewizji.

Dialogi między nimi były zabawne, momentami komiczne, więc to ewidentnie wpłynęło na lepszy odbiór. Do tego prosty język po części się do tego stanu przyczynił. Same postacie drugoplanowe wzbogaciły całą historię i stanowiły wspaniałe dopełnienie. Szczególnie wskazać muszę lorda Northopa, który stał się moim ulubieńcem. Ale to wszystko to ciągle za mało...

Jak w każdej z poprzednich części, tak i w tej istnieje wątek fantastyczny. W tym przypadku jest to dotyk samego hrabiego. Umiejętność ta przejawia się w tym, że potrafi on przewidzieć przyszłość osoby, której przedmiot dotyka. Talent lub przekleństwo według hrabiego, może i fajny, ale nie był on tutaj tak mocno wyeksponowany. Za mało było połączeń z całą wątpliwą akcją. To mnie troszkę raziło.

Jak przystało na książkę dla kobiet nie zabrakło tu również scen łóżkowych, ale podane są one w dość delikatny sposób. Bez wulgaryzmów i sprośności.  Stanowią więc miły dodatek i nie zakłócają delikatnej całości. Bo otwarcie trzeba przyznać, że to lekka i prosta lektura na samotny wieczór. Spełni się znakomicie jako odskocznia od rzeczywistości. Nie wymaga myślenia i zbytniego skupiania się. Wielkich wrażeń po przeczytaniu też nie oczekujcie, bo ich na pewno nie znajdziecie. Gdybym miała ją ocenić liczbowo, to dałabym jej pięć punktów w skali dziesięciopunktowej.

Poniżej jeszcze lista podobnych pozycji:
1.  P O L E C A N E K O B I E T O M : Dotyk złodziejki Mia Marlowe
 

2 komentarze:

  1. Ciekawi mnie twoja opinia nt. ksiązki Cavalier "Pałac", która niedawno tez wyszła.
    pozdrawiam, Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety nie czytałam i jeszcze nie zakupiłam. Ale muszę zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń