Kolejna książka pani Sylvii Day, która mnie nie zawiodła. Wręcz podobała mi się bardziej niż poprzednia, którą czytałam. Myślałam, że będę nią znudzona, a jednak miło się rozczarowałam. Trzymała w napięciu do samego końca, a w tym gatunku to się rzadko zdarza.
Docelowo mają wyjść cztery części, ale ja nie jestem w stanie określić którą jest ta właśnie opisywana. Wydawnictwo podobno coś pomieszało. Pewnie jak przeczytam wszystkie wtedy będę wiedzieć jaka kolejność powinna być. "Tylko mnie uwiedź" i "Tylko mnie poproś" łączy tylko jedna postać, co wydaje się lekko dziwne, biorąc pod uwagę że jest to seria czterech książek.
Mimo wszystko książka naprawdę wciąga. Jest tak elektryzująco opowiedziana z zabawnymi dialogami i ciekawymi postaciami, że miałam duży problem aby ją odkładać i robić sobie przerwy. Ta historia jest dynamiczna i przede wszystkim pełna życia. Zatraciłam się w niej już od samego początku. Każda ze stron przepełniona jest żarem, namiętnością i pożądaniem dwojga osób, a jeżeli ktoś z was zna autorkę, to wie że w tych elementach jest ona mistrzynią. Niby pełno w niej scen intymnych, ale podane są w wyważony sposób, który porusza zmysły i emocje u czytelnika. Pani Sylvia Day, jako jedna z nielicznych potrafi opisywać sceny erotyczne bez użycia wulgaryzmów, ale dosadnie.
Główni bohaterowie tej części są jak ogień i woda lub dzień i noc, a mimo wszystko lgną do siebie jak ćma do światła. Nie są wyidealizowani, mają zalety i wady, popełniają błędy i starają się je naprawić. Zarówno Marcus jak i Elizabeth razem tworzą iście wybuchową parę, której nie sposób nie polubić. Oczywiście on przystojny a ona piękna, to nie powinno nikogo dziwić.
Książka ta porusza dość ciekawe zagadnienie, a mianowicie kwestię zdrady i zaufania w związku. To tak uniwersalny temat, który dotyczy większości z nas. Nie chcę jej wam jednak całej opisywać, gdyż gorąco zachęcam do lektury. To świetna pozycja na rozluźnienie i odetchnięcie od zmartwień życia codziennego. Przeznaczona nie tylko dla dojrzałych kobiet, ale dla wszystkich tych które lubią czytać historię opisujące relacje dwojga zakochanych ludzi. Ode mnie ma ona siedem mocnych punktów i oby więcej takich historii do mnie wpadało w ręce.
Mimo wszystko książka naprawdę wciąga. Jest tak elektryzująco opowiedziana z zabawnymi dialogami i ciekawymi postaciami, że miałam duży problem aby ją odkładać i robić sobie przerwy. Ta historia jest dynamiczna i przede wszystkim pełna życia. Zatraciłam się w niej już od samego początku. Każda ze stron przepełniona jest żarem, namiętnością i pożądaniem dwojga osób, a jeżeli ktoś z was zna autorkę, to wie że w tych elementach jest ona mistrzynią. Niby pełno w niej scen intymnych, ale podane są w wyważony sposób, który porusza zmysły i emocje u czytelnika. Pani Sylvia Day, jako jedna z nielicznych potrafi opisywać sceny erotyczne bez użycia wulgaryzmów, ale dosadnie.
Główni bohaterowie tej części są jak ogień i woda lub dzień i noc, a mimo wszystko lgną do siebie jak ćma do światła. Nie są wyidealizowani, mają zalety i wady, popełniają błędy i starają się je naprawić. Zarówno Marcus jak i Elizabeth razem tworzą iście wybuchową parę, której nie sposób nie polubić. Oczywiście on przystojny a ona piękna, to nie powinno nikogo dziwić.
Książka ta porusza dość ciekawe zagadnienie, a mianowicie kwestię zdrady i zaufania w związku. To tak uniwersalny temat, który dotyczy większości z nas. Nie chcę jej wam jednak całej opisywać, gdyż gorąco zachęcam do lektury. To świetna pozycja na rozluźnienie i odetchnięcie od zmartwień życia codziennego. Przeznaczona nie tylko dla dojrzałych kobiet, ale dla wszystkich tych które lubią czytać historię opisujące relacje dwojga zakochanych ludzi. Ode mnie ma ona siedem mocnych punktów i oby więcej takich historii do mnie wpadało w ręce.
1. P O L E C A N E K O B I E T O M : Dotyk złodziejki Mia Marlowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz