piątek, 7 grudnia 2018

"NA GRANICY" Jakub Sobczyk

Kolejna książka którą wam dziś przedstawię wywołała we mnie mieszane uczucia. Zazwyczaj jak sięgam po pozycję to w mniejszym  bądź większym stopniu książka o czymś mówi. Niesie ze sobą jakieś przesłanie. A nad tą zastanawiam się już kilka dni i tak naprawdę nie wiem co mogłabym o niej powiedzieć.

Pozycja ta jest na pewno cieniutka gdyż liczy niespełna 200 stron i zdecydowanie można ją w jeden wieczór przeczytać. Składa się ona z czterech krótkich opowiadań w żaden sposób ze sobą niepowiązanych. Opowiadania te mówią o śmierci, karze i w dużej mierze o samych mało przyjemnych rzeczach. Napisana jest jednak tak, że nie można się od niej oderwać. Niby są to krótkie historyjki a mimo to wchłaniają nas do środka i sprawiają że ciarki przechodzą nam po plecach.

Pierwsze z opowiadań opowiada o mężczyźnie którego poznajemy w trzecią rocznicę śmierci jego żony i synka. Zaczyna się dość zwyczajnie. W pewnym jednak momencie zdarzenia te nabierają irracjonalnych przerywników które wepchnęły mnie głębiej w fotel. Po kilku stronach okazuje się, że ów mężczyzna z premedytacją trzy lata temu upozorował wypadek swej rodziny i nie poniósł za to żadnej kary. Teraz z zaświatów odwiedzają go jego najbliżsi by przypomnieć mu czego dokonał i za co jest odpowiedzialny.

Drugie opowiadanie jest chyba najkrótsze i najmniejsze wywarło na mnie wrażenie. W nim poznajemy mężczyznę który po śmierci swego przyjaciela czyta jego pamiętnik w którym opisał niewiarygodne wydarzenia ostatnich kilku dni przed śmiercią.

Trzecia opowieść jest chyba najdłuższa i opowiada o grupce przyjaciół udających się w góry. W trakcie podróży natrafiają na schronisko w którym postanawiają przeczekać noc. Okazuje się jednak, że dom ten jest nawiedzony i u naszych podróżników wywołuje przerażające wizje, zmuszając nieświadomie do odbierania sobie życia. Dlaczego? Nie wiem, znaleźli się po prostu w złym miejscu i złym czasie. Nie wiemy nic o ich charakterach i nie dane jest nam oceniać czy kara była zamierzona i należna....

Podobnie jak i pierwsza tak i ostatnia opowieść wywarła na mnie największe wrażenie. Tutaj dochodzi do zabójstwa świeżo narodzonego dzieciątka przez rozgniewany tłum wieśniaków. Niestety dla mnie osobiście najgorzej się czyta i najbardziej mną wstrząsa w momencie śmierci niewinnych dzieci. Jeżeli dodamy do tego zacofanie społeczne i ślepą wiarę w określone jednostki mamy dokładny przykład fanatyzmu pseudo religijnego. Tutaj autor doskonale pokazał brak tolerancyjności. Jeżeli nie jesteś taki jak większość to jesteś zły i musisz ponieść za to karę.

Te cztery opowiadania, mimo że krótkie już od kilku dni są ze mną obecne i często do nich wracam. Zdaję sobie sprawę, że jest to fikcja literacka i nie ma tutaj zbyt wiele do analizowania. Nie ma morału i nasuwających się wniosków. A jednak potrafiły się w mojej głowie zakorzenić. To duża sztuka za którą należą się gratulację autorowi. Ja osobiście dziękuję wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania. Była to dla mnie ciekawa przygoda którą wam polecam. Osobom lubiącym fantastykę powinna przypaść do gustu. Życzę miłej lektury i do zobaczenia niedługo z czymś lżejszym  w ręku :-)

1. P O L E C A N E K O B I E T O M : ANGELFALL Susan Ee
P O L E C A N E K O B I E T O M : "ANGELFALL. Penryn i Świat PO" Susan EE
3. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Łabędzi Śpiew" Robert Mc Cammon

2 komentarze:

  1. Z chęcią przeczytam. Wydaje się bardzo ciekawa.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, naprawdę szybko się czyta.
      Do tego zapada w pamięć..
      Pozdrawiam

      Usuń