Książka którą wam dziś przedstawię do lekkich nie należy, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak poetycko opisanych dość makabrycznych wydarzeń, które fascynują jednocześnie wprawiając w obrzydzenie. Nie sposób przejść nad tym do porządku dziennego. Głównym aspektem tej powieści jest ukazany człowiek jako jednostka i jego zachowanie pod wpływem manipulacji. te obrazowe opisy o których wspomniałam w połączeniu z prostotą w obyciu i mowie bohaterów tej historii, jako debiut literacki jest to kąsek obok którego nie można przejść obojętnie.
Nie wszystkim jednak przypadnie do gustu. To ciężka opowieść nad którą trzeba się pochylić. Momentami przeraża a innym razem wzrusza i każe zastanowić się nad własną egzystencją. Książka doskonale trafia w obecną sytuację społeczną naszego kraju. Podobnie jak i w książce społeczeństwo mamy podzielone na dwie frakcje w której każda ma swoje racje i zaciekle ich broni. Znajdziemy tutaj tak popularną tematykę walki dobra ze złem oraz wątek religijny który jest budulcem całej powieści. Dochodzi do tego manipulacja ludzkim sumieniem i charakterem, zemsta, nienawiść i okropne zbrodnie. Samo zakończenie powala na łopatki. Autor zmusza nas do konfrontacji z samym sobą i zajrzenia do własnej osobowości, wszak każde z nas ma coś na sumieniu.
Nie pozostawia on suchej nitki na religi katolickiej której wysłannikami są księża. Przedstawia dość skrupulatnie dewiacje i wszelkiego rodzaju wypaczenia mające miejsce w zamkniętych bramach kościoła. Ukazuje lokalną społeczność która nie potrafi sama podjąć decyzji i ślepo wierzy w imię przyjętych wartości i tradycji. W wielu przypadkach, dla rozumnej osoby jest dana sytuacja nie do przyjęcia, a dla tegoż tłumu wydaje się właściwa. Dość trafnie autor pokazał nam odbiorcom, jak jedna osoba ładnie mówiąca potrafi manipulować ludźmi, którzy sami boją się wyjść przed szereg i podjąć innej decyzji. Czy w imię "Boga" powinniśmy wydawać wyroki pełne okrucieństwa?. Czy nasz wiara ma być wyznacznikiem morderstw?. Czy ktoś kto wierzy w coś innego już na starcie jest naszym wrogiem i należy go ukarać?.
Książka jest ciężka i bardzo uniwersalna. Przypuszczam, że umieszczając daną sytuację nawet w polskiej małej wiosce mogłyby podobne sceny mieć miejsce. I nie mam na myśli tylko współczesności. Uniwersalność tej pozycji sięga wielu pokoleń i stuleci wstecz. Warto uwierzcie mi się z nią zmierzyć, choć na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu i nie wszyscy się w niej odnajdą. Trafnie opisuje ją pani Anita na forum lubimyczytać i pozowlę ją sobie zacytować: Marlon James uderza w człowieka jako takiego wymuszając na czytelniku
chwilę refleksji nad własnym bytem. Uderza w wartości i wiarę poddając
ich słuszność w wątpliwość. Doskonały warsztat i niekonwencjonalna
narracja nadają całości niesamowity klimat. Nieco surowy, duszny,
nostalgiczny i nieuchwytny. Nierzadka wulgarność i dosłowność niektórych
opisów wydarzeń może budzić odrazę, sprawia jednak, że odbiór powieści
jest jeszcze bardziej intensywny. I z tymi kilkoma zdaniami jako podsumowanie chciałabym zakończyć ten opis. Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za możliwość przeczytania. Książka mnie pochłonęła bez reszty i zostawiła wiele zagadnień do przemyślenia. Poniżej kilka linków do podobnych pozycji i do zobaczenia już niedługo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz