poniedziałek, 28 października 2019

BEZWSTYDNA CNOTA Nora Roberts

Dziś przed wami książka dorwana okazyjnie w supermarkecie. Czasami lubię pogrzebać sobie w wystawionych koszach. Czasami można znaleźć tam ciekawe egzemplarze. Aktorka ta jest mi bardzo dobrze znana, więc wiedziałam, po co sięgam i co mogę zastać. To nie jest nowość literacka, a odgrzebany kotlet. Wydawnictwo zmieniło okładkę i puściło drugi raz, albo trzeci w obieg. Zabieg ten jest dość popularny i często praktykowany. Mnie była potrzebna książka w podróży, a z roztargnienia zapomniałam zabrać z domu jakiejś pozycji. Stąd ona u mnie w biblioteczce.

Oczywiście zupełnie nie żałuję, że po nią sięgnęłam. To pozycja zdecydowanie na rozluźnienie, choć tematyka do takich nie należy. To połączenie literatury obyczajowej z elementami sensacyjnymi w dość wyważony sposób. Napisana została jeszcze przed boomem na literaturę erotyczną, więc sceny zbliżeń są podane w bardzo przystępny sposób. Utrzymana w napięciu, choć bardzo przewidywalna. Nie było niczego, co mogłoby mnie zaskoczyć. Podczas czytania dało się odczuć, że książka napisana została kilkanaście lat temu. To typowa perełka Nory Roberts z jej wcześniejszych lat.

Nie wymagałam od niej wiele, miała mi zapewnić czas i rozluźnić. Do tego też nadaje się idealnie. Dobrze, że nie kosztowała wiele, bo wtedy czułabym się oszukana, a tak jak to mówią: „i wilk syty, i owca cała”: -).

Autorka opowiada o dwóch siostrach, o zupełnie odmiennych charakterach. Pewnego dnia jedna z nich zostaje zamordowana, a druga postanawia zabawić się w policjanta i złapać mordercę. Kilkanaście lat temu dość popularne były sex telefony i tutaj też zostanie nam ten wątek odświeżony. Do tego dojdzie przystojny policjant i mamy już całą fabułę książki.

Lubię autorkę za to, że jej bohaterki są twardymi kobietami, które nie lękają się i stawiają czoła swoim problemom. Nie przypominam sobie żadnej pozycji, w której byłoby odwrotnie. A dla mnie to dość istotne, gdyż uważam, że kobiety potrafią znieść więcej niż nie jeden mężczyzna. Nie słusznie traktowane jesteśmy jako słaba płeć. Nie jest to przekonanie feministyczne, gdyż każdego trzeba traktować z szacunkiem. A zasady dobrego wychowania i dżentelmeńskie podejście powinny być wpojone w każdą jednostkę męską ; -). Nie mylimy tego z feministycznym podejściem do kobiet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz