poniedziałek, 13 kwietnia 2020

KASTOR_Agnieszka Lingas Łoniewska

Bardzo lubię tę autorkę i często po nią sięgam. Mam na swym koncie przeszło dziesięć pozycji, które wyszły spod jej pióra. Tę chciałam przeczytać w wersji papierowej, (robię tak, gdy wiem, że będę chciała książkę zachować w swej biblioteczce), więc kilka razy przelatywałam ją w aplikacji z audiobookami. Niestety przyszedł taki moment, że jednak sięgnęłam po wersję audio. I powiem wam szczerze, że nie żałuję. To pierwsza pozycja autorki, która nie do końca do mnie trafiła. Nie poczułam tego klimatu, nie zsynchronizowałam się z bohaterami i raczej szybko o niej zapomnę, więc nie będę płakać z powodu tego, że nie ma jej na mojej półce. Ale od początku...

Na pierwszy plan jak dla mnie wysuwa się wątek przyjaźni, który był najbardziej dopracowanym i realistycznym epizodem w książce. Uwierzyłam w niego bez najmniejszych oporów i uważam, że to najlepszy aspekt tej książki. Nic nie zakłóciło mi odbioru tej relacji i bez najmniejszych oporów jestem w stanie w nią uwierzyć. Do tego to mitologiczne nawiązanie przyjaźni do dwóch bliźniaków: Kastora i Polluksa, zbieżność imion na pewno celowa. Za to przyznaję ogromny plus.

Po drugie na wyróżnienie zasługuje podjęcie przez autorkę problemu wykorzystywanych kobiet. Fundacja w książce i problemy, które porusza to ważne przesłanie. Dla mnie osobiście zabrakło trochę głębszego wniknięcia w jej działalność i w problemy naszej głównej bohaterki, ale może ten aspekt zostanie nadrobiony w kolejnej części, przynajmniej w jakiejś części. Lubię, gdy w treści zawarto jakiś ważny wątek naszego społeczeństwa, nad którym każdy człowiek powinien popracować. Wykorzystywanie i przemoc wobec słabszych jest zdecydowanie czymś, obok czego nie powinniśmy przechodzić obojętnie. Liczę, że o działalności tej fundacji jeszcze usłyszymy.

Rzadko mi się zdarza, ale w tym przypadku bardziej przypadli mi do gustu postacie drugoplanowe. Anita Sokół zupełnie do mnie nie trafiła. Nie uwierzyłam w jej problemy i w jej postać. Jej zachowanie, jej praca i sposób bycia były dla mnie sprzeczne z tym, jak ją sobie wykreowałam. Dla mnie o wiele za szybko przeszła przemianę z zastraszonej myszki w kocicę i zbyt szybko weszła w relacje ze swoim szefem. Konstanty vel "Kastor" wzbudza we mnie podobne odczucia. Zdecydowanie za dużo wulgaryzmów, którymi rzucał na każdym kroku, nie stawiały go w pozytywnym świetle. Pasuje on bardziej do zawodnika MMA niż do szefa wielkiej korporacji.

Wyłapałam elementy, w których czarny humor momentami poprawiał mój odbiór całości, ale były też dialogi tak drętwe, które rzucały cień na całokształt i zaburzały dynamikę akcji. Ale najgorszym elementem tej historii były czarne charaktery, które pojawiły się i znikły bez najmniejszego problemu. Jak dla mnie odznaczyły się minimalną ilością intelektu albo totalnie jego brakiem.

Seria pt. "Bezlitosna Siła" otwiera książka o Kastorze, która ma swoje plusy i minusy. Według mnie wszystko za łatwo zostało podane, bez zbędnych zawiłości. Z jednej strony szybko się jej słuchało, natomiast raczej i szybko zostanie przeze mnie zapomniana. Czytałam lepsze pozycje tej autorki, ale nie mówię jej nie i zdecydowanie sięgnę po kolejną część, by przekonać się, jak potoczą się losy Polluksa.

1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Mistrz" Katarzyna Michalak
3. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Zakręty Losu. Braterstwo Krwi" Agnieszka Lingas - Łoniewska

2 komentarze: