poniedziałek, 3 lutego 2014

"Zakazane pragnienia" Marina Anderson

 Pierwsza część tej serii wywarła na mnie nie ciekawe wrażenia. Wręcz momentami czułam się zniesmaczona. Sama nie wiem też dlaczego zakupiłam drugą część, a do tego wszystkiego jestem właśnie po jej lekturze. Logiki w tym dużej nie ma. No ale cóż. Muszę zwolnić trochę miejsca na półkach zanim kupię nowe książki. Z tej okazji zapraszam na kolejne spotkanie z Harriet i Lewisem.

Pierwsza część przygotowała mnie w dużej mierze na to co zastanę w tutaj. Nie czułam więc zaskoczenia i zbulwersowania. Według mnie skłaniałabym się ku temu, że  tutaj było mniej hardcorowo. Oczywiście nadal seks stanowił dziewięćdziesiąt procent zawartości, ale było coś jeszcze. Ale o tym za chwilę...

Podoba mi się w tej autorce to, że nie boi się trudnych tematów. "Przystań posłuszeństwa" czy "Mroczny sekret" to tytuły, które mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Poruszają tematy mało komercyjne. A dodatkowo dzięki prostemu językowi i lekkiemu stylowi autorki, czytając, nie odczuwamy ciężkości problemu. Ale mimo wszystko to lektura nie dla mnie. Nadal wypada ona średnio wśród oblężenia obecnie literaturą erotyczną. Czytałam zdecydowanie lepsze pozycje.

Autorka wprowadziła do fabuły wielowątkową narrację, dzięki czemu poznajemy przemyślenia głównych postaci z ich perspektywy. Zabieg ten ma swoje plusy i minusy. Niezaprzeczalnie pozwala nam się bardziej wczuć w emocje poszczególnych postaci. Możemy poznać ich dylematy, rozterki i przede wszystkim pragnienia. Widzimy jak Harriet z nieśmiałej dziewczyny przeistacza się w kobietę świadomą swych potrzeb. Jak za namową świeżo poślubionego męża oddaje się przyjemnościom cielesnym z jego przyjacielem Edmundem. Jesteśmy świadkami walki wewnętrznej Lewisa, który pragnie nakręcić film i równie mocno kocha swą żonę i walczy z zazdrością. Poznajemy małżeństwo z dziesięcioletnim stażem, które zaczyna się nudzić sobą.  

Niestety wielowątkowość momentami wprowadza także zamieszanie i mętlik, gdyż autorka dość często skacze między postaciami, bez wyraźnego zaznaczenia. 

Jeżeli liczycie na zaskoczenie to na pewno się tego nie doczekacie. Fabuła od początku do końca jest przewidywalna. I tak jak wspomniałam wcześniej seks stanowi tu wspólny mianownik wszystkich bohaterów, którzy wykorzystują każdą nadarzającą się okazję do zbliżeń. 

Nie zamierzam wam jej polecać, gdyż jest przeciętna. Dałabym jej tylko pięć punktów na skali dziesięciopunktowej. A za tą cenę można znaleźć dużo ciekawsze pozycje literackie o podobnej tematyce w sklepie. Poniżej lista pozycji zupełnie nie trafionych:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz