wtorek, 13 listopada 2012

Darynda Jones „Pierwszy grób po prawej”


Długo się zastanawiałam nad kupnem tej pozycji. Z jednej strony zaskoczyła i zaciekawiła mnie okładka, natomiast z drugiej strony ta sama okładka wydała mi się troszkę młodzieżowa. Ostatecznie szalę przechyliły recenzje najbardziej popularnych autorek romansów paranormalnych. Bo skoro autorka Bractwa Czarnego Sztyletu sama ją poleca, to coś musiało w niej być.
Przeczytałam ją dość szybko, ale momentami troszkę mnie irytowała główna bohaterka, ale może od początku zacznę… Jeżeli któraś z was oglądała z zainteresowaniem serial „Zaklinacz dusz” to na pewno zaciekawi was również ta pozycja. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta w obydwu pozycjach fabuła jest taka sama. W tym przypadku młodą, seksowną, wygadaną i momentami arogancką dziewczyną, która przeprowadza zmarłe dusze na drugą stronę jest Charley Davidson. Za dnia zmaga się ona, z przeprowadzeniem zamordowanych trzech prawników na właściwą stronę, a nocami, konkretnie to we śnie przeżywa erotyczne uniesienia z tajemniczym nieznajomym. Nie wiem, czy powinnam wam powiedzieć, ale pod koniec okazuje się iż jest on samym synem szatana. Oczywiście, nie muszę dodawać że gdy tylko naszej Charley grozi niebezpieczeństwo, tajemniczy Reyes, równie tajemniczo za każdym razem ratuje jej seksowny tyłek.
Jak dla mnie, książka ta ma wiele niedopowiedzeń, które wpływają niekorzystnie na całkowity odbiór. Główna bohaterka przeprowadza te nieszczęsne, zagubione dusze, ale nie jest powiedziane gdzie? Czy one faktycznie trafiają do nieba? A już totalnym banałem dla mnie jest przechodzenie tych dusz przez naszą główną bohaterkę, trochę to do mnie nie przemawia. Dlaczego ona nie wskazuje im kierunku? Nasuwa mi się bardzo wiele pytań, na które tak naprawdę nie dostałam odpowiedzi.
Jako całość pomysł na fabułę był ciekawy, zwroty akcji trzymały i zaskakiwały czytelnika do samego końca. Momentami miałam wrażenie panującego chaosu. Za dużo bohaterów drugoplanowych, czasami niezrozumiałe dla mnie dialogi to ewidentnie raziło. Skoro to jednak debiut literacki to na pewne niedociągnięcia należy przymknąć oko. Jak wspomniałam na początku główna bohaterka niekiedy mnie lekko irytowała. Ale przypuszczam, że spowodowane to było moim osobistym odbiorem tej postaci. Niekiedy czytając lubię się z kimś utożsamić, niestety tutaj nasze charaktery bardzo się od siebie różniły. Może dlatego ta książka mnie nie zachwyciła? Może też wiek… Książka jest zdecydowanie dla młodzieży, a ja niestety te lata mam już za sobą. Tak czy inaczej polecam ją wam. Czytałam dużo gorsze książki i przeżyłam. Na pewno znajdziecie coś co wam przypadnie do gustu. Ja po drugi tom sięgnę, ale głównie z ciekawości, gdyż zakończenie które zaserwowała autorka zostawia pewien niedosyt i ciekawość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz