wtorek, 27 listopada 2012
Jeaniene Frost "W pół drogi do grobu"
A teraz moja ulubiona kategoria gatunkowa- FANTASTYKA a do tego w połączeniu z wampirami.... Oo-hmmm... Torcik z wisienką, nic dodać nic ująć.
Gdy zobaczyłam tę książkę na półce w sklepie, od razu wiedziałam że będzie moja. Okładka- ciekawa, tytuł- jeszcze lepszy, zdjęcie głównej bohaterki- kobieta na szpilkach z ostrzem w dłoni- moja wyobraźnia już zaczęła pracować na wysokich obrotach.
Po zapoznaniu się z treścią stwierdzam zdecydowanie, że książka jest naprawdę dobrze napisana. Osobom lubiącym takie klimaty przypadnie do gustu. Ze względu na wątek miłosny, polecam ją raczej kobietom młodym. Ale zacznijmy od początku...
Jedne nastolatki chodzą do kina, inne na zakupy, jeszcze inne wolą grać na komputerze. Nasza dwudziestodwuletnia bohaterka woli zabijać wampiry. Poznajemy ją w sytuacji dość zaskakującej. Wychodzi z baru z nowo poznanym wampirem. Po kilkunastu kilometrach jazdy samochodem przebija mu serce srebrnym kołkiem. Następnie po dekapitacji głowy grzebie go w ziemi w dwóch częściach i bez żadnych wyrzutów sumienia wraca do domu z uśmiechem na ustach.
Kim jest nasza bohaterka- Catherine Crawfield? Dla swoich ofiar jest Cat Raven, dla Bonsa- Kitten, a w końcowej części książki staje się Rudą Kostuchą. Ma dwadzieścia dwa lata, rude włosy i jest pół wampirem. Od przeciętnego człowieka wyróżnia się szybkością, lepszym słuchem i wzrokiem, odpornością oraz zielonymi oczami które pod wpływem silnych doznań zaczynają się jarzyć. Przyszła na świat jako owoc gwałtu świeżo przemienionego wampira. Dzięki dziedziczonym cechom po tatusiu stała się jedynym i nie spotykanym okazem. Wychowana przez matkę w poczuciu nienawiści i uprzedzeń do wampirów zabija każdego z nich bez wyjątku. Potrafi postawić na swoim, jest nieugięta, ale żyje w przekonaniu, że ma w sobie demona. Jedyna rzecz jaka ją przeraża, to sytuacja w której stanie się jednym z nich.
Pewnego razu w barze spotyka wampira, który okazuje się sprytniejszy od niej. Nie tylko nie daje się zabić ale chwyta ją w pułapkę. Przyparta do muru przystaje na propozycje ponad dwustuletniego wampira i razem rozpoczynają trening, dzięki któremu już po pięciu tygodniach nabiera siły fizycznej i odporności na stres. Podczas wspólnie spędzanego czasu zaczyna nabierać przekonania że źle oceniła wampiry, wpychając je wszystkie do jednego worka z napisem ZŁO. A jeszcze bardziej przerażający staje się dla niej fakt, że jej nauczyciel zaczyna dla niej coś znaczyć.
Podobnie jak ona Bones jest także dość bezpośredni, a do tego nie ma problemu z wyrażaniem uczuć. To on postanawia skruszyć jej pancerz wokół serca. ...Patrzysz przeze mnie, tak jakby mnie tu nie było. Patrzysz na mnie i... nie widzisz mężczyzny. Widzisz wampira i dla tego nie kojarzysz mnie z cielesnością. Pragnę cię, a jeśli myślisz, że siedząc przy mnie w staniku, nie budzisz we mnie żądzy, to bardzo się mylisz. Po prostu nie chcę na siłę wchodzić tam, gdzie nie jestem zaproszony....
Podczas wspólnych polowań, sprawy zaczynają się nagle komplikować. W niejasnych okolicznościach giną młode kobiety. Cat przez przypadek unika takiego losu, dlatego wspólnie z Bonsem postanawiają rozwiązać skomplikowaną łamigłówkę.
Czym zaskakuje książka? Na pewno akcją, która jest naprawdę świetnie zobrazowana i przedstawiona, dzięki czemu bardzo szybko się ją czyta i nie można się od niej oderwać. Głównymi bohaterami bardzo wyrazistymi i dobrze wykreowanymi, dzięki którym cała uwaga skupiona jest na nich. Naprawdę wielkim kunsztem samej pisarki, która w lekkim, a zarazem humorystycznym stylu przedstawiła nam opowieść, przy której nie sposób się nudzić. I te wątki erotyczne, które dopełniają całości i stanowią wspomnianą na samym początku wisienkę na torcie. A zakończenie... które zostawia nam tyle niedopowiedzeń i zmusza do zajrzenia w treść drugiej części.
Mnie osobiście urzekł ten oto fragment ... Świat jest wielki, a każdy z nas ma w nim rolę do odegrania. Trzymasz się tych, których kochasz, i toczysz bitwy, które możesz wygrać....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz