niedziela, 2 lutego 2020

DIABELSKA DZIAŁKA J.R. WARD

Dziś mam dla was trzecią, ostatnią niestety część dynastii Bradfordów. Czas spędzony przy dwóch poprzednich, podobnie jak i przy tej uważam za spędzony idealnie. Wreszcie wszystkie wątki zostały zakończone. Wszystko już powiedziano i wszelkie tajemnice zostały rozwiązane. Będzie mi bardzo brakować bohaterów, których polubiłam i których dość dobrze poznałam. Cała seria to taka papierowa wersja starego serialu Dynastia, który skupiał w latach popularności rzesze odbiorców. Młodzi czytelnicy zapewne nie będą wiedzieli, o czym piszę, natomiast starsi powinni zrozumieć. A zwarzywszy, że książka jest wielowątkowa i kilkupokoleniowa powinna się spodobać wielu czytelnikom. 
Nie przepadam w książkach za dość długimi opisami. Wolę więcej akcji i dialogu. Tutaj jest niestety więcej opisów, co przy tej pozycji i objętości mi nie przeszkadzało. Chłonęłam każdą, najdrobniejszą informację, by bardziej zanurzyć się w przedstawione środowisko. A przecież świat tych mieszkańców wywrócił się do góry nogami. Już w poprzednich częściach wszystko się sypało. Ten finałowy tom wyjaśnia wszystkie niedopowiedziane informacje i wątki. Tak jak bywa to w prawdziwym życiu, tak i tutaj jednych nieszczęścia cieszą, inni się smucą i zamartwiają.
Nasi bohaterowie na szczęście wzięli się w garść i pokazali, że nie są tylko bogatymi snobami, ale są w nich ukryte pokłady dobra. Chyba największą przemianę przeszła rozpieszczona Gin, której życie, mimo że usłane pieniędzmi, nigdy nie było uczuciowe. To ona najbardziej wyryła się w mojej pamięci, gdyż ze stuprocentowej materialistki, w swych zakamarków duszy dostrzegła w końcu swoją córkę i jej potrzeby. Potrafiła poświęcić bezinteresownie luksusowe rzeczy dla dobra swego dziecka. 
Lane, jako najmłodszy brat z rodzeństwa był największym lekkoduchem, chowającym się w cieniu brata. Kiedy los przekornie miesza karty, to on jako pierwszy dojrzewa i stara się sprostać problemom. Oczywiście nie udałoby mu się nic, gdyby nie bratnia dusza i jego wielka miłość Lizzi King. Najbardziej wstrząsające losy serwuje nam autorka w postaci Edwarda, który z rąk swego ojca przeszedł piekło, i który nawet po śmierci go terroryzuje. Mimo że popadł w problemy alkoholowe oraz psychologiczne po uwolnieniu z niewoli i odciął się od rodzeństwa, nadal ich wspiera i przyjmuje na siebie winę za popełnioną zbrodnię i trafia do więzienia. 
Autorka od początku do końca pokazuje nam, że pieniądze nie dają szczęścia nikomu. Życie z ich posiadaniem jest zdecydowanie łatwiejsze i prostsze, ale jest też płytkie i bezwartościowe. W książce w podobnym czasie odbywają się dwa pogrzeby. Jeden to Wiliama Bradforda, głowy rodu, na którym nawet dzieci nie chciały być, mimo że człowiek ten władał ogromną fortuną. Gdy jednak umiera kucharka rodziny, na jej pogrzebie są tłumy przyjaciół. 
Zachęcam was bardzo do przeczytania całej serii, gdyż każda z nich jest ze sobą połączona i opowiada o tych samych wydarzeniach. Nie można zacząć czytać w połowie, bo coś wam ucieknie. Trzy książki są dość pokaźnych rozmiarów, ale czas spędzony w ich towarzystwie będzie dla was przyjemnością równie wielką, jaką ja miałam w trakcie spotkań z nimi. Życzę wam miłej lektury i do zobaczenia niedługo...

3 komentarze:

  1. Nie znam tej serii, ale Twoja opinia bardzo mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, najlepiej zdobyć trzy tomu i przeczytać jednym rzutem.
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Chyba rozejrzę się za nimi.

    OdpowiedzUsuń