niedziela, 1 listopada 2020

Milioner i Bogini_ Penelope Ward, Vi Keeland

Czytałam jedną książkę tego duetu autorskiego, przy której się świetnie bawiłam. Niby była to literatura typowo kobieca przepełniona namiętnością i pożądaniem, ale mówiła też o czymś istotnym i ważnym. Lubię, gdy książki nie są jednowymiarowe, tylko posiadają jeszcze głębie. Do tego humor i silne kobiety, więc czego można chcieć więcej od czytadła. Postanowiłam poszerzyć biblioteczkę o kilka kolejnych pozycji tego duetu. I muszę przyznać, że ta, już mnie tak nie ujęła. 

Początek był mocno przewidywalny, ale akcja w nim posuwała się dość miarowo. Natomiast w drugiej części następuje zwolnienie i bardziej psychologiczne podejście do problemu. Brak jest zabawnego przekomarzania się i dowcipnych uwag. Oczywiście to nie jest zła pozycja, tyle że w porównaniu z poprzednią wypada gorzej. Zarówno Bianca George, jak i Dexter Truitt nie do końca do mnie trafili. Dex był za bardzo cukierkowy, a Bianca rozchwiana i niepewna siebie.

Nasi bohaterowie pierwsze spotkanie odbywają uwięzieni w zepsutej windzie. Bianca podąża na wywiad z Dexem. Ma o nim nie za specjalne zdanie, gdyż kiedyś jej mama została zwolniona z firmy ojca Dexa,  co spowodowało rozpad związku jej rodziców. Niestety nie wie, jak wygląda, gdyż on nikomu nie pokazał jeszcze swego oblicza. Dex ceni swoją prywatność i tylko zaufane osoby wiedzą, kim on jest i czym się zajmuje. 

To była miłość od pierwszego wejrzenia, przynajmniej ze strony Dexa, ale znajomość tą zaczął od kłamstwa, podając się za kogoś innego. I tak jedno małe, niewinne  kłamstewko zrodziło szereg kolejnych, które kiedyś musiały wyjść na światło dzienne. 

Autorki przyzwyczaiły już nas, że obok głównej fabuły damsko- męskiej toczą się jeszcze inne dramaty. W tej książce nie tylko Dex dopuści się kłamstwa. Bohaterowie zmuszeni będą do zmierzenia się z tajemnicą sprzed lat, której konsekwencje dopiero teraz wyjdą na jaw.  Nic więcej nie napiszę, a wy będziecie musiały zajrzeć do środka, o ile chcecie poznać zakończenie tej historii.

Książkę pochłonęłam w formie audiobooka, więc te osiem gadzin zleciało mi nie wiadomo kiedy.  Pożądanie, namiętność, smutek i rozpacz przeplatają się ze sobą prawie przez całą książkę. Natomiast scen łóżkowych jest niewiele. Mimo że czytałam lepsze pozycje tego duetu, tą również wam polecam, gdyż ma coś w sobie. Jest bardziej stonowana i spokojniejsza, ale mówi też o czymś. Powinna się wam spodobać...

Do zobaczenia niedługo...


2 komentarze: